
„Ludzie nawet nie wiedzą, czym była rewolucja październikowa” – Bryce Mitchell ani myśli cofać swoich słów nt. austriackiego akwarelisty
Ani kroku wstecz! Bryce Mitchell ani myśli sypać głowy popiołem po lawinie krytyki, jaka spadła na niego za niedawne wypowiedzi.
W sobotę podczas gali UFC 314 w Miami Bryce Mitchell stanie do ociekającego złą krwią boju z Jeanem Silvą.
Poczas spotkania z dziennikarzami w środę Amerykanin postawił sprawę jasno w temacie konfrontacji z Brazylijczykiem.
– Wiem, że to największa walka w moim życiu – powiedział. – Ty to wiesz, wszyscy oglądający to wiedzą. Taki jest plan Boga. Nawet gdybym próbował, nie byłbym w stanie sprawić, aby ta walka była tak duża. Duch mnie tu zaprowadził. Nie było sposobu, abym sam mógł tak sprzedać to starcie. Zostało zestawione przez Boga. Bóg postawił mi za cel, aby tam wyszedł i dał pokaz.
– (Silva) twierdzi, że kocha Jezusa, ale sam siebie nazywa Panem i wcale nie zachowuje się tak, jak człowiek kochający Jezusa. Nie szanuje mnie – stąd moje wnioski. Bazując na naszej interakcji, stwierdzam, że nie ma w swoim sercu Jezusa, bo traktuje mnie jak ostatniego śmiecia.
– Nie boję się powiedzieć mu tego w twarz. Jeśli kochasz Jezusa, to szanujesz innych ludzi. On tego nie robi. Jezus nakazuje kochać bliźniego swego jak siebie samego. Czy on traktuje mnie tak, jak traktuje siebie?
– Uważam, że jest przepełniony złymi uczuciami. Zabawnie będzie więc, gdy oberwie po pysku.
Nie zabrakło też pytań o kontrowersyjne wypowiedzi Bryce’a Mitchella sprzed kilku tygodni na temat niedoszłego austriackiego akwarelisty, którego decyzji – do pewnego momentu w jego działalności politycznej – Amerykanin bronił.
Zapytany o najważniejszy wniosek, jaki wyciągnął z medialnej zawieruchy, jaką rozpętał wtedy swoimi słowami, Thug Nasty nie zawahał się.
– Nauczyłem się, aby wyzbyć się jakiegokolwiek strachu – powiedział. – Nikt nie kontroluje ani mnie, ani tego, co mówię. Sam jestem odpowiedzialny za zgłębianie historii i nikt nie będzie decydował o moich poglądach, o tym, jak mam wychowywać swojego syna albo co jest nauczane w moim domu. W moim domu służymy Panu.
Bryce Mitchell zapewnił, że nie żywi najmniejszej urazy do Dany White’a, który wtedy okrutnie wybatożył go medialnie, określając go mianem skończonego durnia. Zawodnik uważa, że sternik UFC miał pełne prawo do takich wypowiedzi.
– Jeśli wszyscy uważają, że jestem głupcem, w porządku – zapewnił. – Możecie to powiedzieć. Możecie tak mówić, bo to wasze prawo. Macie prawo twierdzić, że jestem durniem. Powiedzcie tylko, dlaczego tak uważacie. Wyjaśnijcie, dlaczego uważacie mnie za głupca. (…)
– Każdy ma prawo do swojej opinii. Nie powinno być w tym temacie żadnej cenzury. Ktoś twierdzi, że jestem skończonym kretynem? W porządku, może mi to powiedzieć. Nie zgadzasz się z moimi poglądami na temat polityki i historii, w porządku – przedstaw swoje. Nie zamykaj mi ust, nie cenzuruj mnie, nie mów, że nie mogę powiedzieć tego czy tamtego, bo ani nie nawołuję do przemocy, ani nie nawołuję do nienawiści. Opowiadam tylko o tym, jak postrzegam historię.
– Jestem świadom swojej wiedzy. Kocham świat. Nigdy nie powiedziałem nikomu, że go nienawidzę, bo to stoi w sprzeczności z Jezusem, w sprzeczności z tym, w co wierzę. Chcę usłyszeć, co ludzie naprawdę o mnie sądzę. Doceniam wszystkie opinie.
Na sali pojawił się też dziennikarz reprezentujący tęczowy front propagandy, który z kolei zapytał Bryce’a Mitchella, czy ten nie żałuje niektórych ze swoich wpisów poświęconych tejże właśnie ideologii.
– Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi – wypalił Mitchell, cytując fragment Ewangelii wg św. Marka.
Amerykanin przyznał, że po wypowiedziach nt. austriackiego akwarelisty miał sposobność spotkać się z reprezentującym Izrael zawodnikiem UFC Natanem Levym. Rozmowa była intensywna, ale Thug Nasty stwierdził, że znacznie więcej łączy go z Lecvym, niż dzieli.
Przy tej okazji nawiązał też do drugiej wojny światowej, podczas której Levy miał stracić część swojej rodziny.
– Wielu ludzi zmarło podczas drugiej wojny światowej – powiedział. – Chrześcijanie, żydzi, muzułmanie. Wszyscy zmarli. Druga wojna światowa była do niczego, bracie.
– Jeśli jednak chcesz się zagłębić w liczby dotyczące ofiar, to mówmy, jak jest. Pomówmy o rewolucji październikowej. Pomówmy o 60 milinach zamordowanych, więc… A ludzie nawet nie wiedzą, czym była rewolucja październikowa. Nie potrafiliby nawet wymówić tych słów.
– Mówię tylko, że historia jest brzydka i pełna martwych ludzi. Ale ja nie boję się mówić o prawdzie. Nie obrażam się, jeśli mówisz coś negatywnego na temat… Wśród chrześcijan też są okropni ludzie. Okropni. Kenneth Copeland. Diabeł. Znasz Kennetha Copelanda? Pochodzi od diabła. Totalny drań, który niby sławi imię Pana. Są więc wśród chrześcijan okropni ludzie.
Bryce Mitchell jest wyraźnym bukmacherskim underdogiem w starciu z Jeanem Silvą, ale ani myśli się tym przejmować. Traktuje to raczej w kategoriach szansy.
– To świetny czas dla moich przyjaciół, aby postawić i zarobić dzięki mnie furę pieniędzy – powiedział. – Śmiało, możecie postawić całe gospodarstwo. To najlepsze kursy na mnie od dawien dawna. Jeśli stawiacie, wykorzystajcie to.
Poniżej analiza i typ na walkę Bryce’a Mitchella z Jeanem Silvą.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.