„Ludzie g*wno wiedzą o MMA” – Joanna Jędrzejczyk nie zostawia suchej nitki na „hejterach”
Joanna Jędrzejczyk odpowiedziała na krytyczne komentarze pod swoim adresem, biorąc też pod lupę zwycięstwo Jessiki Andrade z Rose Namajunas.
Gdy Jessica Andrada sięgnęła po pas mistrzowski, podczas gali UFC 237 nieprawdopodobnym slamem nokautując Rose Namajunas, była mistrzyni 115 funtów Joanna Jędrzejczyk pogratulowała w mediach społecznościowych Brazylijce, kierując też potem słowa otuchy pod adresem pokonanej Amerykanki. Jak jednak twierdzi, dla części fanów stanowiło to pretekst do wylania na niej lawiny hejtu.
Ludzie oszaleli, bo opublikowałam wpis, w którym napisałam „świetny występ” do Jessiki Andrade.
– powiedziała polska zawodniczka w rozmowie z Artemem Yalanskiym.
Potem opublikowałam wpis do Rose, a ludzie od razu: „Teraz napisała coś do Rose, bo wcześniej napisała jakieś gorzkie żale do Jessiki!”. Stary… Napisałam do Rose prywatnie – i odpisała mi. Bardzo miła wiadomość. Powtórzę więc – Rose, trzymaj głowę wysoko, bo dotarłaś na sam szczyt, do Ligi Mistrzów. Wiem, że ludzie teraz mogą ją hejtować, hejtować mnie, hejtować Jessicę – hejtują wszystkich! – ale dokonała tego. W UFC jest ponad 500 zawodników, a z tego tylko 12-13 mistrzów. Dokonała więc tego i na zawsze zostanie mistrzynią. Masz pas czy go nie masz – dokonałeś tego.
Po starciu Andrade z Namajunas pojawiło się sporo głosów o przypadkowym charakterze zwycięstwa Brazylijki. Do czasu nokautu – a szczególnie w pierwszej rundzie – to bowiem Amerykanka zdecydowanie rozdawała karty, niemiłosiernie rozbijając rywalkę.
Joanna Jędrzejczyk – ostatnia pogromczyni aktualnej mistrzyni – podchodzi jednak do takich tez z pewnym dystansem.
Co do Andrade, dałam wtedy świetną walkę, bo wiemy, jak walczy Andrade. Jest jak byk, nieustannie naciera, dobra kondycja, ciężkie uderzenia i świetne obalenia. Jej slamy są niesamowite.
– powiedziała Jędrzejczyk.
I zrobiła to – po ciężkiej rundzie. W pierwszej odsłonie Rose radziła sobie bardzo dobrze, ale pomimo rozciętego łuku brwiowego Jessica wróciła. Robiła swoje. Cały czas. I wygrała. Ludzie mogą mówić, że miała farta czy nie miała – ale tak właśnie walczy. Była cierpliwa i trzymała się planu – i zrobiła to. Rose trafiła bardzo dobrymi ciosami w pierwszej rundzie, bardzo dobrze broniła się kimurą przed obaleniami. Ta walka była szalona. Jessica jest coraz lepsza i lepsza. Twarda fizycznie i mentalnie. To była dobra walka.
Zobacz także: Roberto Soldic zdecydowanie o potencjalnej przeprowadzce do wagi średniej
Polska zawodniczka nie ma też wątpliwości, że fani MMA zdecydowanie zbyt szybko odwracają się od zawodników, którzy kończą na tarczy, błyskawicznie popadając ze skrajności w skrajność. Olsztynianka nie ukrywa, że życzyłaby sobie, aby spojrzeli oni też na sport, walki z szerszej perspektywy.
Ludzie gówno wiedzą o MMA.
– powiedziała, gdy prowadzący przytoczył jej analogiczne słowa ojca Floyda Mayweathera Jr. na temat fanów boksu.
Mówi się, że ludzie cię hejtują… Ale nie dbam o to, o żadnego z nich. Naprawdę mam ich gdzieś – bo robię swoje. Wiem, kim jestem, wiem, co robię w życiu, kim chcę być i gdzie chcę dojść. A ludzie na to, że „co to ma być, teraz nie możemy powiedzieć już niczego, przecież to nie hejtowanie tylko opinia!”. Tyle że opinia nie powinna być pełna agresji. Wtedy to jest hejt. Ale teraz ludzie tylko hejtują, hejtują, hejtują. Nie ma znaczenia, pod czyim adresem.
Na przykład dostaję wiadomości, w których ludzie piszą „nie zwracaj uwagi na hejterów, na ich komentarz”, ale gdy patrzy na profil innego zawodnika, jego też hejtują. Coś nie tak jest na tym świecie teraz – ale ja tego nie widzę, nie biorę do siebie. Przyjmuję tylko miłość, nie dbam o złe komentarze.
Naprawdę mam świetne relacje z Jessicą Andrade. Mieliśmy tego samego menadżera, razem kulałyśmy się kilka razy, stoczyłyśmy dobrą walkę bez złej krwi. To tylko zawody. Po zawodach ściskamy dłonie.
Podobnie z Rose. Powiedziałam jej, żeby trzymała głowę wysoko. Bardzo ją szanuję, ale ludzie patrzą tylko na to, co było przed walką, na to, że z nią przegrałam i tak dalej. Same dramaty. Ludzie nie wiedzą, że możemy być szczerzy. Jesteśmy różne. Nasza praca polega czasem na byciu brutalnym. Wychodzimy i się pierzemy.
Polska zawodniczka nie ukrywa od dawna, że jej celem jest teraz pojedynek o pas mistrzowski wagi słomkowej – a wcześniej zapowiedziała nawet, że na inny do oktagonu nie wróci. Czy zatem rzeczywiście garnąca się do powrotu Jędrzejczyk – zapewnia, że po dłuższej przerwie odzyskała ogień i głód walki – w pierwszym w 2019 roku starciu pójdzie w bój mistrzowski?
Nie wiem.
– odpowiedziała krótko.
Czekam na to, aby najbliższą walkę stoczyć o pas mistrzowski wagi słomkowej. Tyle mogę w tym temacie powiedzieć.
Gdy mistrzyni będzie gotowa, zawsze jestem otwarta na walkę.
https://www.youtube.com/watch?v=THBjZpwrdhI
*****
mi się wydaje że AŚKA nie wie co to karma xD więcej trzeba było kłapać mordą przed walkami i teraz spadasz tylko w rankingu
Trudno się to czyta. Ona i jej podobni nawet by morderstwo usprawiedliwili pieniędzmi. Nie ważne jak, aby tylko zarobić.
ale ma troche racji. fani mma sa tragiczni, zapatrzeni w swoich idoli i pelni jadu do tych co nie lubia. wszystko co slina na jezyk przyniesie musza z siebie wylac
Za to co pierdoliłaś przed i po walkach z Rose należy ci się tona hejtu.
„opinia nie powinna być pełna agresji. Wtedy to jest hejt”
No to teraz pytanie, na które musi sobie odpowiedzieć sama – czy jest hipokrytką, czy tylko hejterką? Wiadro pomyj, które wylała na Rose, koleżankę po fachu… Czy ona myśli, że kibice MMA o tym zapomnieli?
Nie jestem w stanie czytać tych farmazonów, szkoda słów.
Aśka nasza najlepsza Polska zawodniczka MMA! Dobrze mówi ! Nie jakaś tam Kofalkiewicz.
Co ma do tego Karola debilu? O wiele lepiej się jej słucha niż tej pozerki.
jest tak prawdziwa jak jej biust