UFC

„Lubi bójki, ale tylko wtedy, gdy sam idziesz z nim w bójkę” – Devonte Smith o Dong Hyun Kimie przed UFC 234

Ciekawie rokujący lekkiej Devonte Smith opowiada o dzisiejszej walce z Dong Hyun Kimem podczas gali UFC 234 i pomyleniu rywala z bardziej znanym imiennikiem.

Mający za sobą udany debiut – zdemolował w ledwie 46 sekund Juliana Erosę – utalentowany lekki Devonte Smith powróci do akcji podczas australijskiej gali UFC 234, krzyżując pięści z Dong Hyung Kimem.

Jak się okazuje, gdy Amerykanin usłyszał po raz pierwszy nazwisko rywala, poważnie się zadumał…

Sądziłem, że chodzi o Dong Hyun Kima. Waga półśrednia!

– powiedział w rozmowie z MMAJunkie.com Smith, nawiązując do bardziej znanego Dong Hyun Kima, który wojuje w 170 funtach.

Dzwonię do menadżera i trenera, pytając ich, co cię wyrabia. Nie do końca rozumiem. Jestem mocnym gościem, ale ten gość walczył z Tyronem Woodleyem, to półśredni. Jeśli schodzi do 155 funtów, to będzie ważył ze 190. Trener jednak mówi mi: „Spokojnie. Spokojnie. To inny gość, który nazywa się tak samo. Maestro”. No dobra, mój błąd.

25-latek przyznał, że na tak wczesnym etapie kariery w UFC nie ma dla niego żadnego znaczenia, z kim będzie walczył – akceptuje każdy pojedynek, jaki jest mu zaproponowany.

Dla Dong Hyun Kima będzie to szósta potyczka pod sztandarem amerykańskiego giganta. Przegrawszy dwie pierwsze walki, odniósł trzy zwycięstwa z rzędu. Nie walczył jednak od roku, gdy po ostrej bitce wypunktował Damiena Browna.

Lubi bójki – ale tylko wtedy, gdy sam idziesz z nim w bójkę.

– ocenił Koreańczyka Smith.

Jeśli walczysz z nim na punkty – będzie tak samo walczył z tobą. Jeśli trafisz go czymś mocnym, spróbuje ci szybko oddać. Nie widziałem jednak niczego szczególnie niebezpiecznego. Nie mówię przez to, że gość nic nie umie, ale jestem w stanie go pokonać. Kolejny dzień w biurze. Wychodzę i robię swoje.

Wszystkie dziewięć dotychczasowych zwycięstw w karierze wyróżniający się w obszarze kickbokserskim szybkimi rękami i srogimi lowkingami Smith odnosił przed czasem. Nie ukrywa jednak, że w starciu z Kimem liczy się dla niego przede wszystkim zwycięstwo – bez względu na formę.

Będę rozważny. Nie będę walczył emocjonalnie.

– zapowiedział.

Trenowałem pod wszystko, co może wnieść do oktagonu. Praca przy klatce, obalenia, jiu-jitsu, zapasy, stójka. Wiem, że mam lepszy boks od wielu lekkich. Jeśli więc chce stać przede mną i boksować na punkty – to niebezpieczna gra. Chcę po prostu wygrać. Decyzja, KO, TKO – po prostu idę po zwycięstwo.

Kategoria lekka jest w ocenie wielu najsilniejszą ze wszystkich w UFC – ale Smith ma już ambitne względem niej plany na 2019 rok,

Chciałbym być w czołowej piętnastce, ale celuję wysoko i mierzę w Top 10.

– powiedział.

Chcę cały czas się poprawiać, rozwijać, bo celem jest zdobycie złota UFC i przywiezienie go z powrotem do Cleveland w Ohio.

*****

Analizy UFC 234: Robert Whittaker vs. Kelvin Gastelum

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button