„Kupił go sobie jak ku**wkę” – Sean Strickland nieoczekiwanie zaatakował Khamzata Chimaeva, zaapelował o zakaz wjazdu dla Czeczena do Ameryki
Sean Strickland hamulców nie ma – Amerykanin wybatożył medialnie Khamzata Chimaeva za jego relacje z Ramzanem Kadyrovem.
Gdy gwiazda Khamzata Chimaeva zamajaczyła w 2020 roku na horyzoncie UFC, czujny przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrov odstawił na boczny tor swojego dotychczasowego pupilka Khabiba Nurmagomedova. Nie dość wszak, że Dagestańczyk, to nie afiszował się znajomością z Kadyrovem, gdy nie wymagała tego sytuacja, ograniczając się do kilku może wpisów w mediach społecznościowych na rok. Jak wylansować się na takim niewdzięczniku? Swój czeczeński Wilk lepiej pasował do układanki przywódcy Czeczenii. Perspektywiczny, młody, głodny pieniędzy i sławy.
Długo się nie zastanawiając – bo i prawdopodobnie jego możliwości decyzyjne były ograniczone, by nie rzec: nieistniejące – Chimaev trafił pod opiekuńcze skrzydła Kadyrova. Rolę promotora czeczeńskiego przywódcy na odcinku zachodnim, i nie tylko, pełni od tego czasu bardzo sumiennie, co i rusz przekonując świat, że nie taki diabeł straszny, jak go malują.
W świecie MMA – a przynajmniej w bańce UFC – temat zażyłej znajomości Kadyrova i Chimaeva był dotychczas pomijany. Owszem, zdarzyło się kiedyś Conorowi McGregorowi przemycić kilka cierpkich słów pod adresem czeczeńskiego przywódcy – jeszcze za czasów gdy Irlandczyk rywalizował z Dagestańskim Orłem – ale od tego czasu nikt tematu tego nie podnosił. Aż nadszedł Sean Strickland…
W środę Amerykanin nieoczekiwanie okrutnie wybatożył czeczeńskiego Wilka właśnie w kontekście jego poddańczych medialnie relacji z Ramzanem Kadyrovem. Przyczynek do ataku? Zaskakujący. Amerykaninowi najwyraźniej nie spodobał się wpis Khamzata Chimaeva, który po sobotniej gali UFC 307 w Salt Lake City pogratulował Alexowi Pereirze zwycięstwa nad Khalilem Rountree Jr..
– Uwielbiam, jak świat spuszcza zasłonę milczenia na przeszłość tego gościa… – napisał Sean w komentarzu na IG. – Zbudował sobie życie w Szwecji, a potem został najlepszym przyjacielem absolutnego potwora, który w zasadzie kupił go sobie jak ku*ewkę. A potem, gdy smycz okazała się zbyt krótka, uciekł na Bliski Wschód.
– Nie powinieneś mieć wstępu do tego kraju. Sprzedałeś swoją duszę terrorystycznemu dyktatorowi. Nie jesteś kompatybilny z Ameryką. Dzięki Bogu nie zrzucamy bomb na tamten rejon. Rzygam już tym, jak UFC zapomina, że jest amerykańską firmą…
Sean Strickland i Khamzat Chimaev znają się bardzo dobrze osobiście, bo swego czasu Czeczen spędził kilka tygodni na matach Xtreme Couture, gdzie na co dzień trenuje Amerykanin. Ich ówczesne sparingi pozostają zresztą do dzisiaj kością niezgody między zawodnikami.
Czeczen powróci do akcji już za niespełna trzy tygodnie, mierząc się z Robertem Whittakerem w ramach gali UFC 308 w Abu Zabi. Niepokonany w zawodowej karierze Wilk wierzy, że wiktoria zapewni mu titleshot.
Sean Strickland czeka natomiast na mistrzowski rewanż z Dricusem Du Plessisem. Ostatnie medialne sygnały wskazują na to, że może do niego dojść na początku przyszłego roku – w styczniu lub lutym. Podczas wtorkowej konferencji prasowej po gali Contender Series sternik UFC Dana White nie po raz pierwszy potwierdził, że to Tarzan będzie przeciwnikiem mistrza z Południowej Afryki.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.