„Ktoś jeszcze wierzy w te bzdury?” – trzech zawodników zareagowało na słowa Khamzata Chimaeva twierdzącego, że czterech rywali odmówiło mu walki
Na ostatnie wypowiedzi Khamzata Chimaeva zareagowało kilku zawodników UFC, którzy w nieszczególnie zawoalowany sposób wyrazili gotowość na walkę z Czeczenem.
Kilka dni temu niepokonany w zawodowej karierze Khamzat Chimaev obwieścił, że nie ma z kim wejść do oktagonu, bo wszyscy się go lękają – są mocno wyłącznie w gębie, a gdy trzeba przejść od słów do czynów, pada na nich blady strach. Pojedynku Czeczenowi miało odmówić aż czterech zawodników.
Wypowiedzi te Wilka nie uszły uwadze kilku zawodników z kategorii średniej i półśredniej.
– Czy ktokolwiek wierzy jeszcze w te bzdury? – napisał w mediach społecznościowych Paulo Costa. – Landrynka!
Brazylijczyk od kilku dobrych miesięcy garnie się do walki z Khamzatem Chimaevem, ale Czeczen nie wydaje się szczególnie zainteresowany jego oktagonowymi zaletami – nawet pomimo scysji, do jakiej między nimi swego czasu doszło w Instytucie Sportowym UFC.
Borrachinhi w kontrakcie z UFC pozostała jednak tylko jedna walka. Szykowano dla niego Roberta Whittakera, ale Dana White i spółka nie doszli do porozumienia z Brazylijczykiem w sprawie gaży i warunków nowego kontraktu.
– Czterej rywale, którzy mu odmówili to Nick Diaz, Tony Ferguson, Brett Hart i Chris Leben – napisał z kolei Belal Muhammad.
Sklasyfikowany na 4. pozycji w rankingu 170 funtów – a zatem tuż za Khamzatem Chimaevem – i mogący pochwalić się serią ośmiu zwycięstw Amerykanin także od dłuższego czasu celuje w konfrontację z Wilkiem. Ten na jego wołania pozostaje jednak głuchy.
Do rajdu o oktagonowe usługi Czeczena włączył się też Santiago Ponzinibbio.
– Sądziłem, że będzie walczył z Colbym, więc planowałem poprosić UFC, aby dali mnie na rezerwę do tej walki, gdyby któryś z nich wypadł – powiedział Argentyńczyk w rozmowie z Sherdog.com. – Teraz gdy wiem, że to starcie nie zostało jeszcze sfinalizowane, to nawet lepiej. Hej, UFC, jestem tutaj!
Wydaje się jednak, że szans reprezentanta ATT na konfrontację z Khamzatem Chimaevem oscylują w okolicach zera. Rzecz bowiem w tym, że Argentyńczyk nie jest nawet sklasyfikowany w czołowej piętnastce kategorii półśredniej.
O ile nie wiadomo zatem, z kim Wilk stanie w szranki w swoim siódmym występie w oktagonie UFC – jest gotów zarówno na wagę średnią, jak i półśrednią – to wiadomo przynajmniej, kiedy chciałby tamże powrócić. Czeczen celuje w galę UFC 285, która odbędzie się 4 marca w Las Vegas.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.