Krzysztof Jotko: „Jeśli wygram, następny rywal będzie z Top 15”
Krzysztof Jotko opowiada o przygotowaniach do walki z Bradley’em Scottem na UFC Fight Night 84 oraz swoich najbliższych planach.
Jeden z najlepszych polskich średnich, Krzysztof Jotko, powrócił niedawno do Polski po ponad 2-miesięcznym pobycie w Tajlandii, gdzie przygotowywał się do swojej piątej walki w oktagonie, którą stoczy już 27 lutego w Londynie na gali UFC Fight Night 84.
Trening w takich warunkach atmosferycznych, przy 35 stopniach i przy takiej wilgotności, jaka jest w Tajlandii, to nawet jeśli byś tylko siedział i pukał głupio w worek, byś był w naprawdę dobrej formie.
– powiedział w rozmowie z portalem MMAnia.pl polski zawodnik, przyznając, że pobyt w Tajlandii tak mu się spodobał, że w najbliższym czasie planuje się tam przenieść na dłużej.
Ja nie pukałem tylko w worek, robiłem dużo różnych rzeczy, trenowałem naprawdę bardzo ciężko i teraz chcę się naprawdę dobrze zaprezentować w Londynie. Czuję się naprawdę świetnie i jadę oczywiście tam wygrać – tak, jak zawsze.
Przeciwnik Polaka, 26-letni Brytyjczyk Bradley Scott, stoczył dotychczas cztery walki pod banderą giganta z Las Vegas, zwyciężając dwie z nich. Jego ofiarami padali Michael Kuiper i Dylan Andrews – obu skończył gilotyną. pPrzegrywał natomiast z Robertem Whittakerem oraz Claudio da Silvą, obu ulegając jednogłośną decyzją sędziowską.
Moim zdaniem jest troszeczkę inny od mojego poprzedniego przeciwnika, Scotta Askhama.
– ocenił rywala Jotko.
Dla mnie jest może minimalnie, troszeczkę słabszy, ale w żadnym wypadku go nie lekceważę, bo jest naprawdę dobrym fighterem.
Jego najlepszą stroną jest chyba stójka bokserska. Boksuje dobrze, ale także również łapie za głowę, co właśnie Peter Sobotta pokazywał mi dużo różnych sztuczek, dużo obron, żeby właśnie za tą głowę nasz Niedźwiedź mnie nie złapał.
Polak wygrał trzy z czterech walk w UFC i obecnie – po zwycięstwach nad Torem Troengiem i Scottem Askhamem – znajduje się na fali dwóch wiktorii, będąc o krok od wyrównania rekordu Tomasza Drwala, który w 2009 roku trzy razy z rzędu wychodził z oktagonu z tarczą.
Czekam już teraz na walkę taką topową. Już teraz myślałem, że dostanę przeciwnika z topowej dziesiątki, piętnastki, ale moi menadżerowie powiedzieli mi, że UFC dało mi ostatnią szansę sprawdzenia – jeśli wygram teraz, to następną walką będzie już zawodnik dużo, dużo mocniejszy, z topowej piętnastki.
Poniżej cały wywiad.