Polskie MMAUFC

Krzysztof Jotko: „Jeśli chce safari, to zgotuję ma takie, którego długo nie zapomni”

Krzysztof Jotko opowiada o sobotniej walce z Davidem Branchem podczas gali UFC 211 w Dallas oraz przygotowaniach do niej.

Jeden z najlepszych polskich towarów eksportowych w osobie rozpędzonego kapitalną serią pięciu wiktorii Krzysztofa Jotki powróci do oktagonu już w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego, podczas gali UFC 211 w Dallas stając w szranki z Davidem Branchem.

Jadę do Dallas po to, żeby wygrać i zapisać kolejne zwycięstwo do swojego rekordu. W następnym roku walka o pas – to jest mój plan na najbliższą przyszłość.

– powiedział polski zawodnik w rozmowie z portalem MMAnia.pl.

Wydaje mi się, że jeszcze nie doceniają moich umiejętności. Niektórzy zobaczyli po walce z Leitesem, że to nie są przelewki i ten Jotko coś tam walczy w UFC – ale po tej walce już wszyscy się dowiedzą.

To jest moja pierwsza walka w Stanach i chcę udowodnić wszystkim, że jestem młody i mogę jeszcze dużo zawojować w UFC i ten pas kiedyś będzie mój.

Jotko, który przygotowania do walki podzielił między Tajlandię i American Top Team, przyznał, że obóz był nieco pechowy, ale stwierdził jednocześnie, że w tej chwili czuje się doskonale i jest w świetnej formie. Zdradził, że dolegały mu drobne urazy – jak zawsze – zapewniając, że gdyby nabawił się jakiejś poważniejszej kontuzji, to wycofałby się z walki.

Jestem gotowy na to safari, które David Branch zapowiedział.

– powiedział Polak, nawiązując do niedawnych wypowiedzi Amerykanina.

Czekam do soboty i tak naprawdę nie mogę się już doczekać, kiedy wejdziemy do klatki i go złamię.

To jest kolejny „jiu-jitsu guy”. Razem z trenerami myślimy, że będzie chciał mnie oczywiście sprowadzić i walka będzie wyglądała podobnie jak ta z Thalesem Leitesem.

Myślę, że będzie tak, jak we wszystkich jego walkach, czyli lewy, lewy, lewy, będzie tylko czekał na mój atak, żeby wejść w nogi i spróbować mnie przewrócić. Taki będzie plan Davida na tę walkę – tak mi się wydaje.

Branch przez wiele lat bił się pod banderą World Series of Fighting, gdzie zdobył pasy mistrzowskie w kategoriach średniej i półciężkiej, ale Jotko podchodzi z dystansem do tych osiągnięć.

UFC to kompletnie inny poziom rywalizacji, zawodnicy są dużo lepsi niż w World Series of Fighting, więc jeśli chce tego safari, to zgotuję mu takie safari, którego długo nie zapomni.

– zapowiedział zawodnik z Ornety.

W American Top Team trenował przede wszystkim z Jorge Masvidalem i Colbym Covingtonem, aby doszlifować elementy zapaśnicze.

Colby Covington – chłopak ma 28 lat, a jak miał 6 lat poszedł na matę i zaczął trenować wrestling, czyli 22 lata trenował wrestling i powiem, że są takie momenty, że nie przeskoczysz tego.

– zdradził Jotko.

Kiedy ja byłem tancerzem i kręciłem się na głowie, on już rzucał chłopów o ziemię, więc możesz sobie sam wyobrazić, jak to może się kończyć. Na pewno jest dużo bardziej doświadczony zapaśniczo – i tego właśnie potrzebuję, dlatego tu jestem. Mogę się dużo od nich nauczyć, a poza tym chłopaki są bardzo friendly, bardzo przyjaźni i chcą przekazywać swoją wiedzę.

*****

Sierpem #55 – Bedorf vs. Kita II

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button