„Krzyczał do mnie z balkonu, gdy jechałem autem” – Mateusz Gamrot o niespodziewanym spotkaniu z Normanem Parke
Mateusz Gamrot opowiedział o osobliwym spotkaniu z Normanem Parke przy okazji przygotowań Irlandczyka z Północy do walki na KSW 50, które spędził w Ankosie MMA.
Kilka miesięcy temu Norman Parke, który do wrześniowej walki o tymczasowy pas mistrzowski wagi lekkiej z Marcinem Wrzoskiem przygotowywał się w poznańskim Ankosie MMA, opowiedział o niecodziennym spotkaniu ze swoim dwukrotnym rywalem z klatki KSW Mateuszem Gamrotem.
Zobacz także: McGregor szydzi z porażki Nurmagomedova, kasuje wpisy
Ja jestem w mieszkaniu na górze, a on kilka bloków obok, ale przejeżdżał akurat i krzyczę: „Hej, cześć!”.
– powiedział wtedy Parke w rozmowie z WHOA TV.
Zatrzymał się, więc krzyczę mu, że jestem tutaj. „Co tam słychać, brachu? Chcesz zapalić?”. Musiał przyjrzeć się dwa razy i przez głowę pewnie przeszło mu „co ty, kurwa, tutaj robisz?”. Ale wie, że tutaj jestem. Wie na sto procent.
I rzeczywiście – okazuje się, że do przytoczonego przez Irlandczyka z Północy spotkania w istocie doszło. Polski mistrz opowiedział o nim w rozmowie z portalem MMA.pl przed sobotnią galą KSW 51 w Zagrzebiu.
Ciekawa historia jest taka, że on mieszka nawet na moim osiedlu.
– powiedział Gamer.
Tak go urządzili, że wprowadzili go na moje osiedle, ale siedzi schowany jak ptak w klatce, jeździ na treningi. Widziałem go raz – krzyczał do mnie z balkonu, gdy jechałem autem. I go tylko tyle widziałem.
Coś tam beblał po tym angielsku, ale to nie jest mój kolega czy ktoś, żebym nawiązywał jakąś konwersację. Coś tam beblał, zobaczyłem, kto (to jest) po prostu, bo myślałem, że to sąsiad. Zobaczyłem, że to on i mówię 'O, Jezu…’. Zamknąłem okno i poleciałem. Nie mam zamiaru wchodzić z nim w jakieś (dyskusje), bo nie jest mi to potrzebne kompletnie.
Obaj zawodnicy zmierzyli się dwukrotnie w 2017 roku. Pierwsza walka padła łupem polskiego zawodnika, który wygrał ją jednogłośną decyzją, a rewanż zakończył się wynikiem no-contest – Gamer trafił palcem w oko Stormina, uniemożliwiając mu kontynuowanie pojedynku.
Gamrot nie ukrywał natomiast zdziwienia faktem, że do ostatniej potyczki – wspomnianego zwycięstwa z Wrzoskiem – Parke przygotowywał się w jego byłym klubie.
Generalnie prawda jest taka, że jak walczyłem pierwszą walkę z Normanem, to przygotowywałem się w Ankosie.
– powiedział kudowianin.
Wtedy on wyzywał mnie, całą moją rodzinę, ale też wszystkich moich kolegów, sparingpartnerów i cały mój klub. Do drugiej walki częściowo dojeżdżałem, robiłem tam sparingi z chłopakami – i też była ta sama historia, że wszystkim ubliżał, więc… Dla mnie to jest krzywy numer. Znaczy, nie mnie to oceniać oczywiście, ale jeżeli ktoś kogoś obraża, przezywa, wyzywa od najgorszych, a później ktoś go zaprasza do siebie, to dla mnie to jest lipa. Nie w porządku to jest, ale nie mam najmniejszego problemu z tym. Chce, niech trenuje oczywiście. To po prostu oni się otaczają takimi ludźmi.
Zapytany o perspektywę potencjalnej trzeciej walki z Irlandczykiem z Północy, Gamer odniósł się do niej z dystansem, zaznaczając, że walczyli już dwa razy, a on chce iść przed siebie.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
*****
„Tomek ma kolejnego rywala” – Martin Lewandowski wskazał kolejnego przeciwnika dla Tomasza Narkuna