„Krok wstecz będzie oznaczał, że się poddał” – Jimmy Crute zapowiada rozbicie Michała Oleksiejczuka
Jimmy Crute nie ma wątpliwości, że powstrzyma Michała Oleksiejczuka w co-main evencie gali w Auckland, zmuszając go do walki ze wstecznego.
We wrześniu ubiegłego roku Jimmy Crute doznał pierwszej zawodowej porażki, będąc zmuszonym odklepać peruwiański krawat Mishy Cirkunovowi. W ten sposób końca dobiegła jego seria dziesięciu zwycięstw, w tym już dwóch pod sztandarem UFC.
– Byłem wtedy o jeden albo dwa uderzenia od skończenia – powiedział Australijczyk w rozmowie z UFC.com o tamtej walce. – Ale zjebałem. Niczego nie da się już zmienić. Zawsze jednak wiedziałem, że dobrze zniosę porażkę. Na początku byłem co prawda zdziwiony, jak bardzo uwiera mnie to w środku, ale potem zdałem sobie sprawę, że jedynym, co mi zostało, jest wygrywanie kolejnych walki i to zamierzam zrobić w Spark Arenie.
Dziś w Auckland niespełna 24-letni Jimmy Crute powalczy o powrót na zwycięskie tory, w co-main evencie gali UFC on ESPN+ 26 krzyżując pięści z ze znajdującym się w podobnej sytuacji – ostatnio przegrał z Ovincem St. Preuxem – Michałem Oleksiejczukiem.
Polski zawodnik słynie z bardzo agresywnego stylu walki, chętnie wywierając presję – i Australijczyk doskonale zdaje sobie z tego sprawę, ale jest przekonany, że poskromi mordercze oktagonowe żądze Oleksiejczuka.
– Możliwe, że spróbuje pójść na mnie ostro, ale wpakuje się na prawicę i wtedy zacznie się cofać – zapowiedział Crute. – Wtedy zacznę robotę. Pierwszy krok wstecz, jaki da, będzie oznaczał jego poddanie. Nie mogę się doczekać, żeby go zniszczyć.
Do szczegółowej analizy walki oraz jej typowania zapraszamy – tutaj.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
Błachowicz czy Reyes? „Nie wiem, jak można gościowi odmówić” – Jones zabiera głos!