KSWPolskie MMA

Kręta droga na szczyt Piotra Wawrzyniaka

Piotr Wawrzyniak i Katarzyna Lubońska mogą na gali KSW 33 zamknąć rok bardzo mocnym akcentem.

Ostatni raz widziany był w klatce prawie półtora roku temu. Wówczas na gali Pro MMA Challenge – Just Fight! zanotował najcenniejsze zwycięstwo w karierze, po morderczym boju pokonując jednego z pionierów polskiego MMA, doświadczonego Antoniego Chmielewskiego.

O Piotrze Wawrzyniaku stało się wówczas głośno. Nadwiślańscy fani zachwycali się jego twardym charakterem i niezłomnością, które zademonstrował w starciu z byłym turniejowym mistrzem KSW, nie dając się ubić pomimo dwukrotnego wylądowania na deskach. Na domiar złego od połowy pojedynku pochodzący z Poznania zawodnik toczył walkę nie tylko z rywalem, ale też z kontuzjowaną nogą, która całkowicie odmawiała posłuszeństwa, nadając się co najwyżej do podpierania.

Zdrowie już w pełni, po kontuzji nie ma śladu.

– przekonuje dzisiaj Wawrzyniak w rozmowie z Lowking.pl.

Za chwałę, jaką zyskał w pojedynku z Chmielewskim, przyszło mu bowiem zapłacić wysoką cenę. Zerwał więzadło w kolanie, co doprowadziło do długiego rozbratu ze sportem. Nie pierwszego w jego karierze – przed walką z warszawiakiem przez rok nie miał szczęścia do organizatorów gal i pomimo dwóch wstępnie zaplanowanych starć nie stoczył ani jednego.

chmielewski

W końcówce pojedynku z Piotrem Wawrzyniakiem Antoni Chmielewski, który wcześniej wygrał trzy z czterech pojedynków, był już wyczerpany i mocno porozbijany.

Pokonaniem Chmielewskiego Wawrzyniak mocno zaznaczył swoją obecność na polskiej scenie MMA, wzbudzając zainteresowanie kilku organizacji – nie tylko krajowych. Ostatecznie w wyścigu o charakternego 24-latka zwyciężył krajowy hegemon – Konfrontacja Sztuk Walki – i poznaniak podpisał wielowalkowy kontrakt.

Było kilka ofert z Polski i z zagranicy, ale opcja walczenia dla KSW była najlepsza, negocjacje poszły bez problemu.

W listopadzie 2012 roku na gali Night of Warriors 2 Piotr Wawrzyniak rozpoczął swoją serię trzech – jak dotychczas – zwycięstw, po zapaśniczej dominacji ubijając ciosami Czecha Tomasa Penza.

W rezultacie reprezentanta Gameness Team Poznań zestawiono z również debiutującym w organizacji kowadłorękim Łukaszem Bieńkowskim, z którym zmierzy w starciu otwierającym szlagierowo zapowiadającą się galę KSW 33 w Krakowie.

Trenuję w kilku klubach: stójkę robię w KKS Sporty Walki Poznań pod okiem trenera Roberta Matłoki, parter u siebie w klubie Gameness Team Poznań. Ostatnio nawiązałem współpracę z Wrestler24, z trenerami Guciem (Mateusz Gucman – przyp. red.) i Wiosłem (Arkadiusz Kordus – przyp. red).

Zawodnik z Poznania nadal korzysta też z pomocy Tomasza Drwala, odwiedzając krakowską Szkołę Walki. Jak przyznał w przeszłości, Goryl miał spory wkład w jego zwycięstwo nad Chmielewskim, bo przygotowania odbył własnie według rozpiski treningowej pierwszego Polaka w UFC.

wawrzyniak_drwal

Piotr Wawrzyniak i Tomasz Drwal po wspólnym treningu. „Goryl” na KSW 33 skrzyżuje rękawice z Azizem Karaoglu.

Łukasz Bieńkowski gościł kilka razy w poznańskim Ankosie MMA, ale, jak zapewnia Wawrzyniak, nigdy nie mieli okazji do wspólnych treningów, o sparingach nie wspominając.

Jego atutem na pewno jest mocny cios. Nie chcę zdradzić swojego planu na walkę, ale na pewno nie będzie nudno.

– mówi poznaniak, który w swojej dotychczasowej karierze jeszcze nigdy nie przegrał przez nokaut.

De facto wywodzący się z Judo Wawrzyniak może zostać pierwszym zawodnikiem, który pokona Bieńkowskiego. Ten ostatni bowiem swój poprzedni pojedynek przegrał na własne życzenie przez dyskwalifikację.

Łukasz Bieńkowski potężnym prawym sierpem posyła na deski Rudolfa Kriza, ale potem dokłada nielegalne kopnięcie, w rezultacie przegrywając przez dyskwalifikację.

Znajdujący się na fali trzech zwycięstw zawodnik koncentruje się teraz tylko i wyłącznie na swoim debiucie w KSW, nie zaprzątając sobie głowy jakimikolwiek planami podboju dywizji średniej największej polskiej organizacji czy ewentualnym angażem w UFC.

Czy dynamiczne zapasy Piotra Wawrzyniaka, którymi w czerwcu 2013 roku na gali WFC 18 utorował sobie drogę do cennego zwycięstwa nad mocnym Słoweńcem Borem Bratovzem, okażą się też receptą na Łukasza Bieńkowskiego?

28 listopada Wawrzyniak i Bieńkowski otworzą kartę walk KSW 33, ale ostatni cios w tym pojedynku nie będzie dla tego pierwszego oznaczał końca emocji tego wieczoru. Mniej więcej godzinę później do klatki KSW wejdzie bowiem jego życiowa partnerka, Katarzyna Lubońska, która w swoim debiucie w największej polskiej organizacji zmierzy się z Kamilą Porczyk.

Sytuacja, w której na tej samej gali walczą dwie bliskie sobie osoby, nie zawsze należy do komfortowych, o czym niedawno mówił Anthony Pettis, twierdząc po gali UFC 185 – na której najpierw znokautowany został jego młodszy brat, Sergio, a potem on sam został zdominowany przez Rafaela dos Anjosa – że nigdy więcej nie chce walczyć ze swoim bratem tego samego wieczoru.

Wawrzyniak natomiast ma w tej kwestii inne zdanie.

Nie czuję dodatkowej presji. Wiem, że obydwoje wygramy swoje walki.

Wspólnie z Katarzyną toczyli już pojedynki tego samego wieczoru. W czerwcu 2014 roku na drugiej gali PROMMAC on pokonał wspomnianego Antoniego Chmielewskiego, natomiast ona zanotowała udany debiut w MMA, w pokonanym polu zostawiając Roksanę Prucnal.

Teraz jednak ranga wydarzenia jest znacznie większa. W Krakowie bowiem nie tylko walka wieczoru między Michałem Materlą a Mamedem Khalidovem zapowiada się spektakularnie. Cała karta walk może śmiało aspirować do miana jednej z najmocniejszych w historii polskiego MMA.

Czy dla Piotra Wawrzyniaka i Katarzyny Lubońskiej jesienny listopadowy wieczór w krakowskiej Tauron Arenie okaże się najbardziej udanym w ich dotychczasowych sportowych karierach?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button