Bez kategorii

Kowadłoręki półciężki gotowy na walkę z Francisem Ngannou

Zostawiający za sobą w oktagonie trupa za trupem Francis Ngannou w sobotę rozbił brazylijskiego Cygana – ale w jego kierunku łypie już inny Brazylijczyk.

W sobotę w Minneapolis Francis Ngannou dopisał do listy swoich ofiar rozpędzonego trzema wiktoriami Juniora dos Santosa.

Zobacz także: Luke Rockhold twierdzi, że Jan Błachowicz nie lubi kopnięć na korpus

Kowadłoręki Kameruńczyk potrzebował jedynie 71 sekund, aby zakończyć wieczór byłego mistrza, w ten sposób odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo. Na wszystkie – obejmujące też Caina Velasqueza i Curtisa Blaydesa – potrzebował jedynie 2 minuty i 22 sekundy.

Okazuje się jednak, że znalazł się śmiałek nielękający się mocy piekielnej drzemiącej w cegłach Predatora – i to na dodatek z kategorii półciężkiej! Jest nim Johnny Walker, który oszczędnie w słowa, ale dobitnie w treści nie pozostawił w temacie wątpliwości.

https://www.instagram.com/p/BzYPGutHC8t/

UFC: podaj nazwisko zawodnika, który byłby w stanie pokonać dzisiaj tego człowieka?
Johnny Walker: ja

Idący jak burza Brazylijczyk znajduje się na fali trzech spektakularnych zwycięstwo w 205 funtach, powoli sposobiąc się do powrotu do oktagonu.

Dysponując świetnymi warunkami fizycznymi, od dłuższego czasu nie ukrywa, że prędzej czy później przeniesie się do kategorii ciężkiej. Jest przekonany, że jego gabaryty w pełni wystarczą na zawodników wojujących w 265 funtach.

Póki co skupia się jednak na kategorii półciężkiej, wierząc, że to on będzie zawodnikiem zdolnym zdetronizować Jona Jonesa.

Z kolei Francis Ngannou chce walczyć teraz o pas mistrzowski ze zwycięzcą sierpniowego rewanżu pomiędzy Danielem Cormierem i Stipe Miocicem, ale sternik UFC Dana White podchodzi póki co do pragnień Kameruńczyka z dystansem.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button