UFC

Konkretny wniosek! Tom Aspinall zdradził, co najbardziej rzuciło mu się w oczy w walce Jona Jonesa ze Stipe Miociciem na UFC 309

Tymczasowy mistrz wagi ciężkiej Tom Aspinall podzielił się swoimi wrażeniami z walki Jona Jonesa ze Stipe Miociciem na UFC 309.

Walce wieczoru sobotniej gali UFC 309 w Nowym Jorku pomiędzy Jonem Jonesem i Stipe Miociciem z wielkim zainteresowaniem przyglądał się z pierwszych rzędów Madison Square Garden tymczasowy mistrz Tom Aspinall.

Goszcząc w studio ESPN po gali, Brytyjczyk z optymizmem spojrzał w przyszłość, wierząc, że prędzej czy później dojdzie do jego walki z Bonesem.

– Gdy Jon Jones przemawiał po walce, patrzyłem prosto na szefostwo UFC, na Danę i Huntera – powiedział Tom. – Obaj spojrzeli na mnie, jednocześnie wskazali na mnie palcem i puścili do mnie oko. Jednocześnie. Dla mnie to więc jasny sygnał, że coś się szykuje.

Wcześniej Jon Jones w toczonej w niespiesznym tempie walce rozbił Stipego Miocicia, nokautując go w końcówce trzeciej rundy obrotówką na korpus. Tom Aspinall zaskoczony nie był.

– Potoczyło się to, jak to się mówi, zgodnie ze scenariuszem – powiedział. – Było dokładnie tak, jak się spodziewałem. Dokładnie takiej walki się spodziewałem.

– Będąc absolutnie szczerym, nie byłem jedynie pewien, czy Jon zdoła go skończyć. Sądziłem, że może będzie pełen dystans, mając na uwadze to tempo. Jon uderzający z dystansu, trzymający się poza zasięgiem, cofający się, mieszający ataki na głowę z tymi na tułów i nogi, obrotówki na korpus, zapasy. Wszystko robi fantastycznie.

– Najważniejszą rzeczą, aby pokonać Jona Jonesa, są dobre oczy – dodał. – Odpowiednie reakcje, szybkie reakcje. Musisz wszystko widzieć i na wszystko reagować naprawdę szybko. Szczerze mówiąc – i mówię to z absolutnym szacunkiem – Stipe Miocić po prostu już tego nie ma z 42 latami na karku.

– Wcześniej widziałem walczącego Jona Jonesa tylko na ekranie – powiedział. – Teraz pierwszy raz widziałem go na żywo. Nie dało się już siedzieć bliżej. Byłem dosłownie na wyciągnięcie ręki od oktagonu UFC.

– Sami dobrze wiecie, że to coś zupełnie innego niż oglądanie walki w telewizji. Jestem przeszczęśliwy, że miałem okazję zobaczyć z bliska, jak prezentuje się 37-38 letni Jon Jones na ostatniej prostej swojej kariery. Jestem bardzo usatysfakcjonowany.

Co szczególnie rzuciło mu się w oczy?

– Szybkość – powiedział bez wahania. – Po prostu szybkość… Nie ma szans, żeby… Zresztą nie chcę za dużo gadać!

– Oczywiście (że widzę szanse na obaleniw). Widzę wszystko. Czy będę w stanie to zrobić? Jon Jones jest jednym z najlepszych w historii. Możliwe, że najlepszym, jak to mówi Dana White i jak twierdzi sam Jon Jones.

– Z całą pewnością widziałem tam luki. Czy będę w stanie je wykorzystać, czy nie, tego nie wiemy. Oglądając tę walkę z bliska, uważam, że tak.

Po zwycięstwie Jon Jones podtrzymał swoją narrację sprzed gali, powtarzając, że interesuje go wyłącznie zestawienie z Alexem Pereirą. Stwierdził jednak – jakby uchylając furtkę do walki z Brytyjczykiem – że szalone pieniądze mogłyby przekonać go do zmiany zdania.

– To byłaby wielka sprawa – powiedział Aspinall o możliwe walce z Jonesem. – Potencjalnie jednak z największych walk w UFC obecnie. Jeśli coś takiego nie interesuje Jona Jonesa, to nie wiem, co więcej możemy zrobić. Wszyscy wiedzą, że to jedyna walka do zestawienia. Ludzie chcą tej walki. UFC chce tej walki, fani jej chcą. Do tej walki musi teraz dojść.

Kilka godzin po wizycie w studio ESPN Brytyjczyk spotkał się z szefostwem UFC. Na swoim kanale YT obwieścił, że spotkanie było bardzo owocne.

– Jestem właśnie po spotkaniu z Daną i Hunterem – powiedział wesoło. – Pełen sukces! Do zobaczenia. Nadchodzi wielkie ogłoszenie! Wielkie ogłoszenie!

Jon Jones vs. Tom Aspinall - kto wygrałby?

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 3

      1. Nie uważam Jona z półboga, ale nie zdziwię się jak dojdzie do walki Aspinallem i skończy się to tak samo ja Ganem. Gane był promowany jako mega niebezpieczny dla Jona , jak się skończyło? Każdy widział. Z ciekawości obejrzałem kilka walk Aspinalla ostatnio,po za szybkością i mocą nie ma nic więcej dla Jona. Tyle że Jon ma dużo więcej tych narzędzi :)

Dodaj komentarz

Back to top button