UFC

Koncert! Sean Brady zdominował, sponiewierał, poturbował i skończył Leona Edwardsa na UFC Londyn!

Sean Brady odniósł najcenniejsze zwycięstwo w zawodowej karierze, w walce wieczoru UFC Londyn deklasując Leona Edwardsa.

W pojedynku wieńczącym galę kapitalnie dysponowany UFC Londyn Sean Brady (18-1) zdeklasował i w czwartej rundzie skończył Leona Edwardsa (22-5) pokonał .

Początek walki należał do Edwardsa, który pracując po łuku, nie pozwalał skracać dystansu Brady’emu, kąsając go kontrami. Z czasem jednak Amerykanin potraktował przeciwnika śliczną kombinacją pięściarską, poprzedzoną lowkingiem. Zawodnicy mocowali się kilka razy w klinczu, gdzie pracowali krótkimi uderzeniami. Edwards szukał łokci na rozerwanie klinczu.

W dystansie Edwards dobrze pracował ciosami w kontrach, tu i ówdzie polując na kopnięcie. Unikał przyszpilenia do siatki. W końcu jednak na półtorej minuty przed końcem pierwszej rundy Brady zamknął Edwards na ogrodzeniu. Tam jednak z czasem Jamajczyk odwrócił przeciwnika. Obaj traktowali się krótkimi uderzeniami, kolanami. W końcu Brady kapitalnie wykorzystał kolano z klinczu autorstwa Edwardsa, świetnie przenosząc walkę do parteru. Z góry jednak nie zdążył wyprowadzić znaczących uderzeń.

Amerykanin ruszył po obalenie od razu po wznowieniu walki w drugiej rundzie. Przewrócił Edwardsa, następnie w kotle kapitalnie stabilizując pozycję. Rewelacyjnie zaszedł rywalowi za plecy, zapinając na jego brzuchu trójkąt. Z tej pozycji aktywnie pracował ciosami, łokciami, rozbijając unieruchomionego Jamajczyka.

Ten z czasem zdołał uciec z tej pozycji, ale Brady doskonale przytrzymał go na dole, przechodząc do półgardy. Tam czaił się na kimurę, ale Edwards wybronił się. Rocky próbował się zerwać z dołu, ale Brady kapitalnie go kontrolował. Na koniec rundy Amerykanin zdzielił jeszcze rywala dobrymi uderzeniami.

W trzecią rundę to Edwards wszedł lepiej, powstrzymując zapaśnicze zapędy Brady’ego, a nawet karcąc go pięknym kontrującym łokciem. Jednak później sam spróbował obalenia, co okazało się fatalnym błędem, bo Brady rewelacyjnie go powstrzymał i unieruchomił we frontalnym duszeniu, a następnie przetoczył. Ba! Przedarł się do dosiadu! Z góry cierpliwie obijał przeciwnika. Edwards zdołał się wydostać, ale i tak skończył na plecach, z Bradym w półgardzie. Kapitalna kontrola w wykonaniu Amerykanina.

Brady zaszedł Edwardsowi za plecy! Kontrolując przeciwnika, zmiękczał go kanonadą ciosów. Jamajczyk był kompletnie bezradny, walcząc jedynie o przetrwanie. I przetrwał do końca rundy trzeciej.


PEŁNE WYNIKI UFC LONDYN – TUTAJ


Presja Brady’ego od początku rundy trzeciej. Mocnymi ciosami zamknął szukającego kontruderzeń Edwards na siatce, a tam zszedł mu ostro do nóg, przenosząc walkę do parteru. Tam przedarł się do półgardy, strasząc Edwards kimurą. Zmiękczywszy rywala kilkoma uderzeniami, zaczął – jeszcze z półgardy, niczym ostatnio Marcin Held! – zapinać gilotynę! Jedną ręką! Ciągnął coraz mocniej, przedzierając się do dosiadu. Gdy dopiął drugą rękę, Edwards z grymasem paniki na twarzy poddał walkę!

Pokonując Leona Edwardsa, Sean Brady odniósł trzecie z rzędu zwycięstwo, przedzierając się najprawdopodobniej do rozgrywki o najwyższe laury w kategorii półśredniej.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button