UFC

Koncert Manela Kape! Angolczyk zdominował i znokautował Bruno Silvę na UFC Tampa (VIDEO)

Kapitalnie dysponowany Manel Kape zdeklasował Bruno Silvę podczas gali UFC Tampa.

Manel Kape (20-7) dał nie lada oktagonowy pokaz, demolując Bruno Silvę (14-6-2) podczas gali UFC Fight Night w Tampie.

Angolczyk od początku pojedynku zdecydowanie górował nad Brazylijczykiem pod kątem szybkościowym i technicznym. Z łatwością powstrzymywał okolicznościowe zapaśnicze próby Silvy.

Kape co i ruszy doskakiwał z piekielnie szybkimi ciosami, znikając następnie jak kamfora przed kontrami. Jeśli nawet inkasował jakieś uderzenia ze strony Silvy, to dobrze je amortyzował odchylaniem głowy.

W rundzie drugiej kapitalnie poruszający się Manel czuł się już tak pewnie, że zmienił oktagon w teatr, co i rusz ostentacyjnie prowokując bezradnego przeciwnika. Ten zresztą w międzyczasie został pozbawiony jednego punktu za trzykrotne kopnięcie Kape w krocze.


PEŁNE WYNIKI UFC TAMPA – TUTAJ


W rundzie trzeciej Angolczyk coraz chętniej atakował doły Silvy, co przynosiło mu sporo sukcesów. Widać było wyraźnie, że uderzenia te Brazylijczyk mocno odczuwa.

Finalną akcję Manel zainicjował kopnięciem… w krocze? A przynajmniej w jego okolice. Silva próbował protestować, ale Kape zasypał go gradem uderzeń na głowę i korpus, zmuszając sędziego do przerwania walki.

Po zwycięstwie Manel Kape zaapelował o rewanżowe starcie z mistrzem wagi muszej Alexandre Pantoją, nie oszczędzając też Brandona Moreno, Kai Kara-France oraz… Israela Adesanyi.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Za dużo tego pajacowania było w wydaniu Kape. Ok rozumiem dla smaczku raz czy dwa, ale nie przez większość walki. Jakoś przy Mokaevie taki dowcipny nie był, tylko 15 minut stał biernie jak kamień.

Dodaj komentarz

Back to top button