Komisja w Oklahomie odrzuca protest Michaela Chiesy
Wynik pojedynku Michaela Chiesy z Kevinem Lee – wygranego przez tego ostatniego przez poddanie – nie ulegnie zmianie.
Stanowa Komisja Sportowa w Oklahomie odrzuciła protest Michaela Chiesy, który domagał się zmiany na no contest wyniku swojej walki z Kevinem Lee, którą przegrał przez poddanie 25 czerwca podczas gali UFC Fight Night 112.
W liście, jaki do Chiesy skierował szefujący Komisji Joe Miller, stwierdzono – zapoznawszy się zarówno z protestem zawodnika, jak i wyjaśnieniami sędziego Mario Yamasakiego – że brakuje przesłanek, aby zmienić wynik.
W opinii sędziego zaraz przed przerwaniem walki przestałeś rękami bronić się przed duszeniem, były one w powietrzu, chwiały się i były bezwładne, opadając w kierunku pasa. Zostało to potwierdzone poprzez obejrzenie powtórek w zwolnionym tempie.
Kevin Lee: „Fani MMA są głupi – patrzą na duszenie Justine Kish, która się wydostała”
Komisja nie przychyliła się do wyjaśnień Chiesy, który przekonywał, że celowo przestał walczyć rękami z uchwytem, próbując „spiąć” ciało i schować szyję, aby zmęczyć ręce rywala.
W proteście Maverick wspomniał też o łokciach 12-6, którymi został potraktowany, a na które nie zareagował sędzia, ale Komisja i tutaj miała inne zdanie, oceniając, że „uderzenia te nie wpłynęły na wynik walki, a o pomyłce został już poinformowany Yamasaki”.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy do akcji powróci Chiesa, ale, co ciekawe, Lee jest otwarty na rewanż, o czym powiedział, goszcząc w ostatni weekend w Glasgow.
*****
Jimi Manuwa: „Je*ać Daniela Cormiera, to pie*dolony, gruby zapaśnik”