Komisja jednomyślna! KSW ogłosiło decyzję w sprawie protestu złożonego przez obóz Sebastiana Przybysza po KSW 86!
Na oficjalnej stronie KSW opublikowano decyzję w sprawie protestu, jaki obóz Sebastiana Przybysza złożył po walce z Jakubem Wikłaczem na KSW 86.
Organizacja KSW opublikowała decyzję w sprawie protestu złożonego przez obóz Sebastiana Przybysza w następstwie decyzji sędziego Marca Goddarda o uznaniu nieprzepisowego kopnięcia, jakim potraktował go na gali KSW 86 we Wrocławiu Jakub Wikłacza za nieumyślne. W konsekwencji doszło do remisowej decyzji technicznej – a to za sprawą odjęcia dwóch punktów mistrzowi. Pas pozostał na jego biodrach.
W skład Komisji, która oceniała złożony protest, weszli Tomasz Bronder, Łukasz Bosacki oraz Anders Ohlsson. Wszyscy trzej orzekli, że tylko Marc Goddard miał prawo do uznaniu rzeczonego faulu za umyślny lub nieumyślny.
– (…) W proteście jest mowa o pozycji statycznej Przybysza – napisał sędzia Bronder. – Na pewno nie możemy mówić o takiej pozycji, a wyciągnięta do przodu ręka jest wręcz podręcznikowym przykładem wstawania pod siatką (ona też przyjęła później część impetu kopnięcia).
– I tutaj dochodzimy do zdania „według oceny sędziego”. Czy ten ruch był na tyle istotny, że mógł zdecydować o celnym kopnięciu na głowę, czy też nie? Zdaniem sędziego Marca Goddarda tak.
– Sędzia w klatce nie jest nieomylny. Mamy VAR, który może zmienić wcześniejszą decyzję sędziego jeszcze w trakcie walki lub po jej zakończeniu. Jest instancja protestu, jeśli nie dotyczy błędu proceduralnego lub jak w przypadku walki Odzimkowski vs Quinn, gdzie sędzia pomylił się w ocenie pomimo skorzystania z VAR (uznał, że kolano było w bark, a nie głowę) i takie werdykty też były zmieniane.
– W tym przypadku sędzia Marc Goddard uznał, że Przybysz rozpoczął wstawanie, Wikłacz wykonał kopnięcie, które w ferworze walki spowodowało faul. Dlatego decyzja sędziego powinna zostać podtrzymana, a wynik powinien zostać utrzymany jako remis.
Wątpliwości nie miał też sędzia Bosacki.
– Po zapoznaniu się z protestem i materiałem wideo z walki wieczoru na gali KSW 86 stwierdzam, że nie ma podstaw do zmiany werdyktu z technicznej decyzji (jednogłośny remis) na dyskwalifikację – napisał. – W sytuacji faulu, po którym zawodnik faulowany nie może dalej walczyć (decyzja lekarska), to sędzia – który jest sędzią w klatce – ocenia, czy faul był intencjonalny, czy nieintencjonalny. Żaden inny sędzia, przedstawiciel komisji, supervisor, organizator, menadżer, trener itd. nie ma prawa do dokonania tej oceny (wiążącej i ostatecznej) za sędziego w klatce.
– W takiej sytuacji sędzia w klatce jest arbitrem, który musi zdecydować. Marc Goddard, który był najbliżej tej sytuacji, stwierdził, że zadany faul nie był intencjonalny, a liczba ukończonych rund pozwoliła na zliczenie kart punktowych i zarządził zliczenie punktów i techniczną decyzję.
– Po to organizacja wyznacza danych sędziów, aby orzekali w przydzielonych dla nich walkach. Nie jesteśmy w stanie odtworzyć sytuacji, która się wydarzyła w klatce oczami sędziego, dlatego musimy mu zaufać i nie możemy zmieniać werdyktu. Decyzja sędziego w klatce jest zawsze ostateczna, a decyzją tą jest zliczenie kart punktowych i jednogłośny remis.
Anders Ohlsson ujął natomiast temat krótko.
– Zgodnie z zasadami to sędzia ringowy decyduje, czy popełniony faul jest intencjonalny, czy nie – oświadczył. – Tym samym nie widzę podstaw do uznania protestu.
Menadżer Sebastiana Przybysza Artur Ostaszewski opublikował na Twitterze fragment protestu – jak się okazuje, dotyczył on też możliwego błędu proceduralnego polegającego na uznaniu faulu za nieintencjonalny przy jednoczesnym odjęciu 2 punktów Jakubowi Wikłaczowi. Komisja w ogóle jednak się do tego wątku nie odniosła.
— Artur Ostaszewski (@ar_ostaszewski) September 19, 2023
Pełne oświadczenia – tutaj.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Jeżeli coś jest subiektywne i nie jest czarno na białym opisane w regulaminie to komisja w sumie nie ma nic do powiedzenia.
Moim zdaniem każde kopnięcie/kolano w przeciwnika w parterze powinno kończyć się dyskwalifikacją. To już problem zawodnika agresora, że nie widział czy wejdzie czysto, Nikt mu nie kazał wyprowadzać danej techniki,
Skoro jednak tak nie jest, to co do odjęcia punktów. Jest wiele fauli „przypadkowych” które mogą zakończyć walkę:
cios w krocze, palec w oko, zderzenie głowami no i sobotni kopniak. Oprócz głów to w pozostałych można wyłonić winowajcę. Niby „przypadek” ale odbiera ofierze możliwość odwrócenia wyniku pojedynku na swoją korzyść w przypadku bycia z tyłu na kartach sędziowskich. Więc odebranie punktów wydaje mi się sprawiedliwe, tylko jak to określić.
Moim zdaniem nie powinno być znaczenia czy faulem bardzo przypadkowy palec w oko czy z całym impetem soccerkick na głowę.
Jeżeli już, to powinno być zależne od tego ile zostało rund w pojedynku(co zostało odebrane faulowanemu). W przypadku sobotniej walki, która została przerwana w czwartej rundzie: nie odbędzie się piąta, więc za nią 1pkt. Tylko jak brać pod uwagę czwartą.
Ile musi minąć czasu tej rundy aby sędziowie podczas decyzji technicznej brali ją pod uwagę? Ile czasu do jej końca aby zakładać, że gdyby nie przerwanie, to jeszcze jej zwycięzca mógłby się zmienić. Czy ma znaczenie, kto wygrywał tę rundę do momentu przerwania(ofiara czy oprawca, czego sędzia ringowy nie może wiedzieć). Tu nie mam na szybko jakieś odpowiedzi.