Kolosalne pieniądze! Mateusz Gamrot zdradził, jaką ofertę dostał z KSW za przedłużenie kontraktu w 2020 roku!
Były mistrz dwóch kategorii wagowych KSW Mateusz Gamrot zdradził, jaką konkretnie kwotę – którą ostatecznie odrzucił – zaproponował mu polski gigant za przedłużenie kontraktu w 2020 roku.
Nigdy nie było sekretem, że przechodząc w 2020 roku do UFC, Mateusz Gamrot odrzucił znacznie bardziej intratny kontrakt zaproponowany mu przez KSW. Zamiast zarabiać krocie na ciepłej posadzie nad Wisłą za walki z zawodnikami dalekimi od światowej czołówki, zdecydował się ruszyć na podbój świata, stawiając na samego siebie.
I rzeczywiście – podjęte ryzyko opłaciło się. Gamer wygrał bowiem pięć z dotychczasowych siedmiu walk pod sztandarem amerykańskiego potentata, w międzyczasie podpisując drugi, znacznie atrakcyjniejszy finansowo, kontrakt. Ba! Zainkasował też aż cztery $50-tysięczne bonusy za Walki Wieczoru i Występy Wieczoru.
Jednak konkretna kwota, jaką Maciej Kawulski i Martin Lewandowski zaproponowali kudowianinowi za możliwość dalszego korzystania z jego bitewnych usług, nigdy nie została ujawniona – aż do teraz.
Goszcząc w najnowszej odsłonie podcastu Żurnalisty, Gamer został bowiem dokładnie w tym temacie przepytany – i zdradził, jak głęboko do kieszeni sięgnęli szefowie KSW…
– Ta maksyma, że szedłem za wynikiem sportowym, a nie za pieniążkami, to było w momencie podpisania kontraktu z UFC – powiedział. – W momencie, kiedy dostałem propozycję z UFC, to to, co zaproponowali mi w KSW, żebym został, to było ze trzy razy więcej.
– Nawet Borys na mnie jak na głupca patrzył. „Co ty robisz, człowieku!” Tylko przeze mnie przemawiał tak silny instynkt zwycięstwa i osiągnięcia sukcesu, że nie byłem sobie w stanie tego odmówić.
– A później to mi taki jeden polski mądry sędzia powiedział, że zrobiłem bardzo dobrze, bo szedłem za wynikiem sportowym, a nie za pieniążkami – bo to był efekt uboczny tego, że pieniążki przyszły za mną. Gdybym patrzył tylko na hajs, chciał zarabiać, to by nie było ani wyniku sportowego, ani hajsu i pewnie bym szybko skończył.
– Nie podszedłem do tego na zasadzie, że „o, mam tyle, ale zajebiście, żeby to tylko utrzymać”, tylko patrzyłem na wyżej notowanych zawodników z rankingu, żeby ich dostawać. Skupiałem się na tym, żeby z nimi wygrać, a nie na tym, żeby podpisać dobry kontrakt.
Zapytany o konkretną kwotę, jaką wyłożyło na stół KSW, Gamer początkowo ociągał się z odpowiedzią.
– Wiem, że się nikt nie obrazi, ale temat pieniążków jest różnie odbierany przez różnych ludzi… – powiedział.
Wtedy jednak padła konkretna kwota – „czy to było około miliona za walkę?”
– Nie, nie – odparł Mateusz. – Pół miliona. Zaproponowali pół miliona, żebym został. Za walkę po prostu. Za pojedyncze walki po prostu, więc na tamten moment to były i tak kolosalne pieniążki dla mnie, żebym mógł zarabiać.
– UFC zaproponowało mi wtedy dużo mniej za pierwszy kontrakt, więc… Dużo mniej to było. Za pierwszy kontrakt przecież miałem $20 tys. + $20 tys. $40 tys., czyli 160 tys. złotych. No to jak miałem pół miliona, a tu 160k za pierwszą walkę to trzy razy mniej w sumie dostałem.
Obecnie Gamer jest sklasyfikowany na 7. miejscu w rankingu wagi lekkiej. Przed tygodniem pokonał Jalina Turnera, powracając na zwycięskie tory po zeszłorocznej porażce z Beneilem Dariushem. Do akcji chce wrócić wczesną jesienią, celując w konfrontację z rywalem z czołowej piątki dywizji.
Cała rozmowa – tutaj.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
To różni Gamera od Youtubera.
Dlatego ten pierwszy jest w top10 UFC,
a drugi zalicza KOsy na lokalnych galach z Rumunami.
Brawo Gamer
O jakim Youtuberze myślisz?
Jest jeden dżentelmen, który jest mianowany taką ksywką po wpadce jaką zanotował kiedyś nie wyłączając live, gdzie nagrane zostało, że będzie sobie „kręcił lajwy w Tajlandii leżąc na plaży, a frajerzy będą płacić donejty i tak można żyć” i tak już łatka chłopowi została. Bliski kolega Matiego, kiedyś topowy zawodnik wagi półśredniej w naszym kraju ;).
aa Borys ? XD serio tak zrobił?
Tam w ogóle z Mańkowskiego jest dobra beka. Niby taki ułożony a jak przy tej dziewczynce przeklinał to w ogóle zupełnie inna gadka niż w wywiadach, zupełnie inna twarz , taka prawdziwa i trochę patologiczna :D