Polskie MMAUFC

„Koleś naprawdę ma pie*dolnięcie!” – Woodley z uznaniem o Błachowiczu, ruga Adesanyę

Tyron Woodley nie oszczędził Israela Adesanyę za jego konflikt z Jonem Jonesem, nie wykluczając, że skończy on znokautowany w starciu z Janem Błachowiczem.

Były mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley nigdy nie pałał wielką sympatią do rozdającego karty w wadze średniej Israela Adesanyi, jednocześnie nie ukrywając nigdy serdecznych relacji łączących go z trząsącym przea lata 205 funtami Jonem Jonesem.

Trudno zatem dziwić się, że gdy w najnowszym wywiadzie przeprowadzonym przez Helen Yee poproszono go o analizę marcowej konfrontacji Nigeryjczyka z Janem Błachowiczem, T-Wood spuścił psy wojny, szczując nimi tego pierwszego…

– Wydawało mi się, że ma jakieś ważne sprawy do załatwienia w kategorii średniej? – powiedział Woodley, nawiązując do przeprowadzki Adesanyi do 205 funtów. – A tymczasem gdy tylko Jon Jones przeniósł się do wagi ciężkiej, on przechodzi do 205 funtów.

– Nie potrafię przejść do porządku dziennego nad tym, że całkowicie wykluczał przejście do wagi półciężkiej na walkę z Jonem Jonesem. Skoro jesteś najlepszy… Gdyby ktoś poprosił mnie o walkę z (Michaelem) Bispingiem – robię to.

– Skoro uważasz się za najlepszego? A teraz idziesz się bić z Janem, a nie wyszedłbyś do Jona? To nie ma sensu. Nawet wypłata jest zupełnie inna. Gość opowiada różne rzeczy, potem dostaje szansę wyjścia do jednego z najlepszych w dziejach i mówi, że poczeka jeszcze dwa lata? Nie rozumiem.

– Oczywiście może robić, cokolwiek zechce, ale nie opowiadaj bzduro o Jonie, nie pleć bzduro do Jona, a gdy Jon mówi „dobra, idziemy”, ty nagle wypalasz: „dopadnę cię za dwa lata!”. A rok później gdy Jon odchodzi wyżej, ty przenosisz się wyżej.

– Wszyscy chcą te dwa pasy po tym, czego dokonał Conor (McGregor). Rozumiem to. Ale Jan to nie jest gość, z którym możesz sobie pogrywać. Koleś naprawdę ma pierdolnięcie. Myślę, że może tutaj do gry wejść ten aspekt skreślanego przez wszystkich underdoga.

– Wszyscy widzą już Israela z drugim pasem. Widzą go w walce z Jonem powracającym do wagi półciężkiej. Nikt nie mówi o zwycięstwie Jana. Gdybym więc był na jego miejscu? Zero presji! Wychodzę tam i spuszczam mu wpierdol.

T-Wood nawiązał oczywiście do medialnych dramatów pomiędzy Jonesem i Adesanyą. Bones od dawna zapraszał Nigeryjczyka do walki w 205 funtach, ale ten zaloty te odrzucał, jednocześnie jednak nie mając wątpliwości, że porachowałby Amerykaninowi kości. Na migrację zdecydował się, gdy Bones ogłosił przejście do wagi ciężkiej.

Woodley zaatakował natomiast Adesanyę rok temu, gdy snuł jeszcze śmiałe wizje powrotu na tron 170 funtów i pójścia po należące już wówczas do Nigeryjczyka złoto wagi średniej. Stwierdził wówczas, że The Last Stylebende „nie jest tak zajebisty, jak się wszystkim wydaje”.

Adesanya szybko odpowiedział wówczas Woodleyowi, nie mając wątpliwości, że Amerykanin już dawno temu stracił kontakt z bazą.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Co zaś tyczy się kolejnej walki Tyrona Woodleya, to wedle nieoficjalnych doniesień o powrót na zwycięskie tory po trzech porażkach powalczy 27 marca w ramach gali UFC 260, mierząc się z Vicente Luque. Zapytany o to zestawienie, Amerykanin zaznaczył jednak, że nic nie jest przesądzone w kwestii rywala.

Cały wywiad poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button