UFC

„Kolejny chudy szczur stójkowicz” – Mateusz Gamrot opowiedział o kulisach zestawienia walki z Danem Hookerem, wskazał dwa inne nazwiska, które go interesowały

Poza Charlesem Oliveirą Mateusz Gamrot miał jeszcze na oku kilku rywali na okoliczność swojej jubileuszowej dziesiątej walki w UFC.

Do akcji Mateusz Gamrot powróci 17 sierpnia w Perth, gdzie w ramach gali UFC 305 skrzyżuje rękawice z Danem Hookerem.

W najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Pawłowi Wyrobkowi z Polsat Sport, polski zawodnik nie ukrywał zadowolenia z zestawienia z Nowozelandczykiem, choć przyznał, że podpytywał matchmakerów UFC o jeszcze dwa inne nazwiska – poza Charlesem Oliveirą, do walki z którym dążył od dawna.

– Na tą chwilę był tylko Dan Hooker – powiedział Mateusz o zestawieniu pojedynku z Danem. – Ja też przed niedoszłą walkę (Briana) Ortegi z (Diego) Lopesem proponowałem tego Ortegę, może jego bym przywitał w kategorii lekkiej, ale tam wyszło zamieszanie zdrowotne, więc ta walka nie doszła do skutku i nie wiadomo, co się wydarzy.

– Też zapytałem o tego Benoita Saint-Denisa czy jakkolwiek się nazywa, żeby zawalczyć z nim we Francji w main evencie, ale UFC już miało inne plany na niego.

– UFC mi powiedziało, że oczywiście mogę się nie zgodzić na walkę z Danem Hookerem, ale obawiałem się, że to będzie jedyna opcja walki w tym roku, więc jeżeli chcę być aktywny, to zostaje taka ewentualność. Po minucie zastanowienia podjąłem decyzję, że dlaczego nie.

– Hooker to bardzo duże nazwisko w UFC, walczył z mocnymi nazwiskami. Kolejna numerowana gala, dobra ekspozycja, więc oczywiście się zgodziłem na tę walkę. Ale kontraktu nadal nie mam.

Gamer nie otrzymał nadal kontraktu na walkę, ale nie wyobraża sobie, aby Hooker nie dopełnił formalności. Przypomniał, że Nowozelandczyk zaczepiał go medialnie od dłuższego czasu, wobec czego spodziewa się, że kontrakt przyjdzie na dniach. Skąd zatem opóźnienie?

– Dobrze wiemy, że jego charakter jest arogancki, więc myślę, że może bardziej on droczył się z organizacją o jakieś lepsze warunku – powiedział. – Wiadomo, że moja walka z nim, moje nazwisko spadły mu jak gwiazdka z nieba, jeszcze u niego w terenie, więc to przede mną jest bardzo duża przygoda i wyprawa, lecąc do Australii i walcząc przeciwko wszystkim w tym terenie.

– Ale generalnie – jak by to nie zabrzmiało – uwielbiam to. Lubię dodatkowy zastrzyk emocji, motywacji w tym wszystkim. Podobnie było kiedyś z Armanem Tsarukyanem, jak walczyłem w Vegas – też cała hala dudniła od ormiański piosenek i flag, a skończyło się, jak się skończyło, więc to dodaje mi tylko smaczku i motywacji do tego wyjazdu.

Mateusz Gamrot w przeszłości wzbraniał się przed walką w Australii – także z uwagi na wysokie tamże podatki – ale jak zaznaczył, była to prawdopodobnie jedyna szansa na stoczenie walki w tym roku. Jest gotów poświęcić większy procent z gaży za zbliżenie się do rozgrywki o pas.

Sklasyfikowany na 11. miejscu w rankingu Dan Hooker wygrał dwie ostatnie walki, ale w akcji nie był widziany od roku, w międzyczasie borykając się z problemami zdrowotnymi. Bardzo zależało mu, aby wystąpić w Perth u boku swoich klubowych kompanów z City Kickboxing, Israela Adesanyi i Kaia Kara-France’a.

– Nie wiem, czy mogę to powiedzieć, ale gdy dowiedziałem się o tym nazwisku, to pierwsze, co pomyślałem to „kolejny chudy szczur stójkowicz” – powiedział wesoło Mateusz. – Idealnie dla mnie. Wysoki, szczupły, dużo kopie, unika parteru jak ognia, więc generalnie wszystko się składa.

– Jak dobrze wszyscy wiemy – i też jestem świadomym zawodnikiem – moje ostatnie walki były rozgrywane na dystansie, więc celuję, aby zakończyć tę walkę przed czasem.

Dla Mateusza Gamrota będzie to druga z rzędu walka i trzecia w ostatnich czterech występach, w której stanie naprzeciwko sklasyfikowanego niżej rywala. Polak absolutnie jednak z tego powodu nie dramatyzuje.

– Jestem kolekcjonerem kozackich nazwisk w CV – powiedział. – Tak było z dos Anjosem, teraz tak samo jest z Hookerem. Generalnie mnie jara to zestawienie, jara mnie jego nazwisko, jara mnie podejście do tej gali.

– Wiem, że muszę sam zbierać doświadczenia. Gdybym wszystkie walki kończył przed czasem, to podejrzewam, że już bym się bił (o pas). Jestem realistą, wiem, co trzeba zrobić, wiem, ile mi jeszcze brakuje, i wiem, jak krótka droga jest do tego titleshota. Jeżeli wygram walkę z Hookerem przed czasem, to przyszły rok otwiera nam się naprawdę fenomenalnie. I albo jeszcze jedna wygrana na początku roku przed czasem, albo już po prostu jesteśmy tam.

– Podejrzewam, że tutaj chodzi tylko o styl dobrego wygrania i naprawdę zaraz tam będziemy. Lubię trenować, jestem pasjonatem sportowym, lubię rywalizować, czuję się w prime’ie, więc mogę to jeszcze robić długo.

Cała rozmowa poniżej.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button