Festiwal klinczu! Vicente Luque lepszy od Rafaela dos Anjosa w walce wieczoru UFC Fight Night!
W pojedynku wieńczącym galę UFC Fight Night w Las Vegas Vicente Luque wypunktował Rafaela dos Anjosa.
Vicente Luque (22-9-1) po nieszczególnie emocjonującym widowisku pokonał Rafaela dos Anjosa (32-15) w walce wieczoru gali UFC Fight Night w Las Vegas.
Pierwsza runda walki była wyrównana. Czystszymi ciosami bokserskimi trafił dos Anjos, ale Luque odpowiadał lowkingami i kopnięciami na korpus, polując też na te na głowę. RDA poszukał kilku obaleń w klinczu, ale Luque dobrze się bronił. To jednak dos Anjos dłużej kontrolował rywala przy ogrodzeniu.
W końcówce rundy Luque sfinalizował obalenie, wpadając w gilotynę dos Anjosa. Z czasem jednak się wykaraskał, traktując przeciwnika kilkoma dobrymi ciosami na głowę.
W drugiej odsłonie Luque prezentował się nieco lepiej. Był aktywniejszy w stójce – kilka razy soczyście trafił dos Anjosa w głowę – dobrze broniąc się też przed zapaśniczymi podejściami krajana. Sam też zresztą spróbował przenieść walkę do parteru – z pewnymi sukcesami przy ogrodzeniu. Obaj rozrywali klincz z dobrymi łokciami.
Runda trzecia była wyrównana. Luque trafiał w stójce częściej – głównie lewym prostym, dobrze wykorzystując swoją sporą przewagę zasięgu ramion – ale RDA zdzielił go kilkoma soczystymi uderzeniami, będąc też długimi fragmentami agresorem. W obszarze klinczersko-zapaśniczo-parterowym obaj zawodnicy mieli swoje momenty. Luque był skuteczniejszy pod kątem obaleń, notując jedno.
Czwarta odsłona toczyła się głównie w klinczu – głównie z inicjatywy RDA – gdzie zawodnicy mocowali się jak źli. Skuteczniejszy w tym obszarze był Luque, dłużej kontrolując rywala i notując na moment obalenia. W dystansie jeden i drugi trafiał – Vicente częściej, a Rafael mocniej. A przynajmniej takie można było odnieść wrażenie.
Były mistrz wagi lekkiej podkręcił tempo w ostatniej rundzie, zdając sobie prawdopodobnie sprawę, że ratuje go tylko skończenie. Miał swoje dobre momenty w stójce, ale z uporem maniaka wpadał w klincz, szukając obalenia – tam jednak to silniejszy i większy Luque radził sobie lepiej.
Jednak w końcówce walki RDA w końcu dosięgnął rodaka kilkoma dobrymi uderzeniami, szukając skończenia. Luque uratował się jednak zapasami – choć skończył na plecach z dos Anjosem w gardzie. Rafael zrzucił kilka uderzeń z góry.
Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 2 x 48-47, 49-46 na Vicente Luque, który powrócił na zwycięskie tory po dwóch z rzędu porażkach.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.