UFC

„Kiedy wypada twój termin porodu?” – Petr Yan zaczepił Seana O’Malleya, Amerykanin szybko odpowiedział

Nie ustają medialne tarcia pomiędzy dwoma byłymi mistrzami kategorii koguciej UFC – Petrem Yanem i Seanem O’Malleyem.

Nie poprzestał Petr Yan na medialnym prztyczku, jaki wyprowadził w środę pod adresem Seana O’Malleya. W środę Rosjanin zaczepił też Amerykanina w mediach społecznościowych, otrzymując jednak szybką odpowiedź na swoje pytanie.

Po zwycięstwie nad Deivesonem Figueiredo – drugim z rzędu – Sybirak celuje w rewanżowe starcie z mistrzem kategorii koguciej Merabem Dvalishvilim, ale zapytany w rozmowie z Arielem Helwanim o scenariusz B – gdyby jednak Gruzin w kolejnej walce zmuszony był zmierzyć się z Umarem Nurmagomedovem – wskazał na konfrontację z Sugarem.

– Gdyby taki scenariusz się sprawdził (Merab walczyłby z Umarem), to chciałbym stoczyć rewanż z Seanem O’Malleyem – powiedział Petr. – Jak jednak rozumiem, zaszedł w ciążę i nie będzie go przez 12 miesięcy. Nie wiem więc, co się wydarzy. Zobaczymy.

Na tym jednak Rosjanin nie poprzestał. Za pośrednictwem platformy X skierował do Amerykanina konkretne pytanie.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

– Kiedy wypada twój termin porodu? – zagaił Sybirak.

Na odpowiedź Seana długo czekać nie musiał.

– Prognozuję, że to będzie początek drugiego kwartału – napisał Amerykanin. – Naprzeciwko Meraba. Dzięki za troskę.

Petr Yan i Sean O’Malley zmierzyli się dwa lata temu w Abu Zabi. Po świetnym, wyniszczającym widowisku wiktoria niejednogłośną decyzją padła łupem Sugara, ale werdykt ten wzbudził na świecie duże kontrowersje.

Który z byłych mistrzów – Amerykanin czy Rosjanin – stanie przed szansą pomszczenia porażki z Merabem Dvalishvili, gotowym na walkę z samym Lucyprem, byle nie wyjść do Umara Nurmagomedova? Tego póki co nie wiadomo. Jeszcze przed galą w Makau, gdzie No Mercy rozbił Deivesona Figueiredo, sternik UFC Dana White w roli pretendenta do pasa wskazywał Dagestańczyka.

Petr Yan vs. Sean O'Malley 2 - kto wygrałby?

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button