Kid Yamamoto zmarł w wieku 41 lat
Uważany swego czasu za jednego z najlepszych zawodników na świecie Kid Yamamoto zmarł w wieku 41 lat, przegrywając walkę z rakiem.
We wtorek w szpitalu w Guamie zmarł Norifumi Kid Yamamoto (18-6), który przegrał walkę z rakiem.
Będący legendą japońskiego MMA zawodnik poinformował cztery tygodnie temu o walce z chorobą. O śmierci Kida powiadomiono na jego oficjalnym koncie na Twitterze.
Yamamoto rozpoczął zawodową karierę w MMA 2001 roku, zostawiając za sobą rozdział życia związany z zapasami, które szlifował w Stanach Zjednoczonych – z dużymi sukcesami.
W formule MMA wygrał siedemnaście z pierwszych osiemnastu pojedynków, mogąc też na pewnym etapie pochwalić się serią dziesięciu skończeń. Jego popularność w Japonii była ogromna.
Rest in Peace, Kid Yamamoto pic.twitter.com/UgPEYijtNt
— Borrachinha Depot (@FullContactMTWF) September 18, 2018
W 2007 roku niespodziewanie zapowiedział zakończenie kariery MMA i powrót do zapasów, celując w złoto olimpijskie w 2008 roku i tym samym spełnienie marzeń ojca. Przed 40-tysięczną publicznością stoczył pożegnalną walkę z Rani Yahyą, zwyciężając przez nokaut w drugiej rundzie.
Nie zdołał jednak dostać się na igrzyska, a na domiar złego doznał ciężkiej kontuzji kolana. Powrócił do MMA, dołączając nawet do UFC, ale nie był już tym samym zawodnikiem. Przegrał pięć z siedmiu następnych pojedynków, jeden tylko zwyciężając i jeden – ostatni – kończąc wynikiem no-contest.
Dwukrotnie szykowano jego powrót do akcji w UFC – w 2015 i 2016 roku – ale kolejne kontuzje pokrzyżowały mu plany.
Pokonywał takich zawodników jak między innymi Bibiano Fernandes czy Genki Sudo. Piętnaście z osiemnastu zwycięstw odniósł przed czasem.
*****
Konferencja prasowa przed UFC 229 z transmisją na gigantycznym ekranie na Times Square