Khamzat Chimaev borykał się z depresją: „Ludzie myślą, że jestem złym gościem, ale na ogół mnie nie znają – zły jestem tylko w klatce”
W drodze do gali UFC 308 w Abu Zabi, gdzie zmierzy się z Robertem Whittakerem, Khamzat Chimaev zdradził, że borykał się z depresją.
W sobotę po rocznej przerwie w progi oktagonu zawita Khamzat Chimaev – niepokonany Czeczen, którego od dawna otacza specyficzna aura oktagonowego rozbójnika. Co prawda ostatnimi czasy – a konkretnie po zeszłorocznej wiktorii większościową decyzją nad Kamaru Usmanem – Wilk nieco ze swojego blasku stracił, ale jak zapewnił w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił na kanale SHAK MMA, dokonał sporych zmian w ciągu tego roku.
– Wiele wyciągnąłem z tamtej walki – powiedział o starciu z Nigeryjskim Koszmarem. – Mam inne nastawienie. Wyciągnąłem z tego wiele dobrych rzeczy.
– Kamaru to jeden z najmocniejszych gości, z jakimi walczyłem w UFC. Był numerem jeden P4P. Robert (Whittaker) tam nigdy nie był. Ja też nie. Ludzie zapominają, kim był Kamaru Usman.
– Gdy go pokonałem, wszyscy zaczęli opowiadać, że nie jest taki dobry i tak dalej, ale koleś ma niesamowite umiejętności. Zaszedłem mu za plecy i próbowałem go udusić, ale pokazał mistrzowski charakter, przez pięć minut pilnując swojej szyi. A to nie jest takie proste.
W 5-rundowym co-main evencie gali UFC 308 w Abu Zabi Khamzat Chimaev skrzyżuje rękawice z Robertem Whittakerem. Czeczen absolutnie Australijczyka nie lekceważy, ale też nie spodziewa się gigantycznego oporu ze strony rywala.
– Nie wiem, czy stanowi dla mnie największe dotychczasowe wyzwanie, ale w mojej głowie nie stanowi – stwierdził Khamzat. – Zobaczymy, co wniesie do klatki.
Spekuluje się, że pojedynek Wilka ze Żniwiarzem może wyłonić kolejnego pretendenta do walki o pas mistrzowski wagi średniej, ale Dana White stroni od takich zapowiedzi. Dlaczego?
– To pytanie do Dany White’a – odparł Chimaev. – Nie wiem. Skupiam się na walce z Robertem. Potem pójdziemy też po pas. Zobaczymy. Mam nadzieję, że dadzą mi walkę o pas.
W przestrzeni medialnej nie brakuje głosów sugerujących, że powodem długiej absencji Khamzata Chimaeva jest też zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych, jaki ma go rzekomo obejmować. Zapytany o to, Czeczen zaprzeczył, jakoby była to prawda.
– Ludzie opowiadają wiele bzdur – powiedział. – Byłem w Stanach i mogę wrócić do Stanów, ale wiele gównianych rzeczy wydarzyło się w moim życiu. Choroby, operacje. Dlatego nie walczę tak często jak wcześniej. Abu Zabi jest blisko mnie, więc wskakuję na gale tutaj. Byłem w Anglii, byłem w Stanach, a wkrótce lecę do Australii. W grudniu. Nie wiem więc, kto ma ze mną problem. Ludzie opowiadają różne rzeczy.
– Ludzie może myślą, że jestem złym gościem, ale na ogół mnie nie znają – dodał później. – W klatce jestem oczywiście zły, bo wchodzę tam, aby kogoś zlać, zarobić pieniądze i uszczęśliwić niektórych ludzi. Niektórych oczywiście doprowadzić do płaczu, ale tysiące uszczęśliwić.
30-letni Khamzat Chimaev legitymuje się w oktagonie UFC bilansem 7-0. Jest sklasyfikowany na 13. miejscu w rankingu wagi średniej.
Z kolei w rozmowie z Adamem Zubayraevem czeczeński Wilk zdradził, że borykał się ostatnio z problemami mentalnymi.
– Można rzec, że pozbyłem się depresji – powiedział z uśmiechem. – Miałem kilka problemów, ale wszystko załatwiłem. Dzięki Bogu. Też jestem człowiekiem i też mam swoje problemy. Czasami za dużo myślisz. Utknąłem w depresji. Teraz poszedłem dalej, mam nową ekipę. Mam teraz lekarza w składzie, dietetyka. Mam taki zespół, jakiego nie miałem wcześniej. Okazuje się, że nawet nie brałem regularnie odpowiednich witamin. Trenowałem tylko cały czas na macie i walczyłem. Wszyscy sądzili, że wstawałem rano i walczyłem, a ja grałem w DOTA i walczyłem.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.