Khabib Nurmagomedov: „Ojciec pozwalał mi sparować od 21. roku życia”
Khabib Nurmagomedov opowiada o swojej ulubionej potrawie, trudnościach związanych z treningami oraz wieku, w jakim powinno wejść się w zawodowe MMA.
Goszcząc na zawodach w MMA w Penzie Битва на Суре-6 (w wolnym tłumaczeniu – Bitwa na Surze – rzeka w Rosji, dopływ Wołgi) – gdzie swoje walki stoczyło trzech zawodników z jego klubu Eagles MMA (wszyscy wygrali swoje potyczki), w tym młodszy brat Omar – Khabib Nurmagomedov dał namówić się na rozmowę z dziennikarzami Pravda-news.ru.
Poza popularnymi ostatnimi czasy pytaniami o walkę z Conorem McGregorem czy Tonym Fergusonem, Dagestański Orzeł pojawiły się też te dotyczące sfery prywatnej.
Jakie jest jego ulubione danie?
Nie jestem szczególnie wybredny – najważniejsze by było ciepłe (śmiech). Ale gdybym miał wybrać, byłoby to awarskie chinkali (jest to dagestańskie danie, a raczej zespół dań, w skład których wchodzą gotowane kluseczki i mięso z sosem na bulionie – nie mylić z klasycznym chinkali, przyp.red.) – a w nim dużo czosnku.
Niestety przed walką nie wolno mi tego jeść – daje za dużo siły i USADA zabroniła (śmiech). Mogę jeść tylko drób. Za to po walce można sobie pofolgować.
Jakie jeszcze ograniczenia niosą za sobą przygotowania do walki?
Najcięższe są rozstania z rodziną. Trudno jest tak długo nie widzieć mamy, taty, żony, dziecka, bliskich. Poza tym całość odbywa się według porządku – sala i trening. Praktycznie jest to wszystko, czym zajmuję się w Stanach. Ale nie narzekam. Taka jest moja praca – dieta i trening – więc dla mnie to normalne.
Pod koniec rozmowy Khabib został zapytany o wiek, z jakiego powinni startować do profesjonalnej kariery młodzi adepci MMA.
Gdyby to zależało ode mnie, nie dopuszczałbym do walki zawodników poniżej 20 roku życia. W młodym ciele krew się burzy. Pamiętam siebie, kiedy miałem 17 lat. Rwałem się do walki, prosiłem by mi coś zorganizowali. Myślałem, że jestem najsilniejszy. Jednak w MMA nie bijemy się wielkimi bokserskimi rękawicami, a malutkimi 4-uncjowymi. Młody krewki zawodnik nie unika zbyt wielu ciosów, często jest nokautowany, dostaje wstrząśnienia mózgu. Dlatego też mnie samemu ojciec pozwalał sparować dopiero od 21 roku życia. Myślę, że miał rację.
*****