UFC

Khabib Nurmagomedov: „Nie mam nic do Tony’ego, ale gdy klatka się zamknie, zmiażdżę go”

Rozpędzony serią ośmiu wiktorii Khabib Nurmagomedov opowiada o zbliżającej się walce z Tonym Fergusonem na UFC 209 oraz potencjalnej konfrontacji z Conorem McGregorem.

Khabib Nurmagomedov od kilku dni przebywa już w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozpoczął obóz przygotowawczy przed marcową galą UFC 209, podczas której w walce o tymczasowy pas mistrzowski kategorii lekkiej skrzyżuje rękawice z Tonym Fergusonem. W międzyczasie udał się do Las Vegas, aby tam spotkać się z mediami, promując galę.

Teraz walczę o pas. Jestem zadowolony. Mam przed sobą trudnego rywala – i to lubię, tego chcę. Walka z Tonym.

– powiedział Rosjanin.

Skończę go, potem skończę Conora i UFC może będzie chciało rewanż z Conorem, ale powiem „nie, musisz wracać do kolejki i walczyć z innym rywalem, z innym prawdziwym zawodnikiem”. Zobaczymy. To bardzo interesująca sytuacja – skończę Tony’ego, skończę Conora i może przed końcem roku UFC spróbuje zrobić rewanż, ale powiem „pa pa, koledzy, nie zasługuje na to”. Niech się bije z innym prawdziwym rywalem.

Nurmagomedov zapowiedział, że w swojej pierwszej obronie właściwego pasa – już po tym, jak odbierze go Conorowi McGregorowi – skrzyżuje rękawice z najmocniejszym pretendentem. O Irlandczyku i jego panowaniu w kategorii lekkiej nie ma najlepszego zdania.

Bił się z Natem Diazem. Nate Diaz to numer 10. albo numer 15. Wszyscy czołowi lekcy go pokonywali. Najpierw z nim przegrał, druga walka była bardzo bliska, a potem pokonał Eddiego Alvareza, który ma rekord 3-2 albo 3-3 w UFC.

– ocenił Nurmagomedov.

Nigdy nie bił się z czołowymi lekkimi. Takie jest moje zdanie. Nie bił się ze mną, z Tonym, z Barbozą, z Michaelem Chiesą i tak dalej. Ale w porządku. Jest teraz mistrzem. I co zrobisz? W następnej walce musisz się bić ze mną lub z Tonym. Co zrobisz?

Dręczony dalszymi pytaniami o Irlandczyka i potencjalne scenariusze, w których ten zamiast bić się o pas kategorii lekkiej pójdzie w tany z Floydem Mayweatherem Juniorem lub przejdzie do kategorii półśredniej, odrobinę się zniecierpliwił.

Nie myślę o nim, myślę o prawdziwym pasie. Mam go w dupie.

– powiedział Dagestański Orzeł.

Wszyscy chcą się z nim bić, żeby zarobić pieniądze, ale to nie jest mój cel. Przyszedłem do UFC, żeby bić się z najmocniejszymi rywalami, zdobyć pas i zostać niepokonanym i niekwestionowanym mistrzem UFC. Taki jest mój cel. Ale wielu ludzi chce się z nim bić dla pieniędzy. Ale w porządku. Mogę dać mu pieniądze, jeśli ich potrzebuje.

Obaj zawodnicy – Nurmagomedov i Ferguson – nie szczędzili sobie medialnych przytyków w ostatnich miesiącach, ale obaj też zawsze stawiali sprawę jasno, zgodnie przekonując, że są dwoma najmocniejszymi zawodnikami w kategorii lekkiej. Tezę tę mogą zresztą poprzeć statystyką, bo jeszcze nigdy w historii UFC nie mierzyli się dwaj zawodnicy o tak niesamowitych seriach zwycięstw w oktagonie – Amerykanin wygrał dziewięć kolejnych walk, Rosjanin – osiem.

Nic do niego nie mam. Może on ma coś do mnie, ale nie wiem tego. Jestem zrelaksowany i spokojny, ale gdy drzwi klatki się zamkną, zmiażdżę go, zamęczę go, zmuszę do ucieczki.

– zapowiedział Nurmagomedov.

Poczuje moją moc, moją presję, skończę go. Tego chcę. Połamać jego twarz, bo to robię całe życie. Gdy klatka się zamyka, to nic osobistego, po prostu chcę skończyć gości.

Nawet gdybym pokonał Aldo, gdybym pokonał Daniela Cormiera, ludzie nadal mówiliby o Tonym – dlatego prosiłem o Tony’ego. Skończę jego serię, skończę go. I co potem? Nie ma rywali.

Rosjanin nie wyklucza scenariusza, w którym kolejną walkę stoczy jeszcze przed rozpoczynającym się 28 maja Ramadanem, ale za bardziej prawdopodobny uznaje ten, w którym do powrotu gotowy będzie w sierpniu, wyjaśniając, że potrzebuje dwa miesiąca po Ramadanie, aby dojść do formy. Czy McGregor będzie na niego czekał?

Musi poczekać. Wszyscy czekają na niego, więc dlaczego on nie może poczekać dwóch miesięcy?

*****

Nurmagomedov i Ferguson oraz Woodley i Thompson twarzą w twarz – video

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button