Kevin Lee zabrał głos po porażce z Danielem Rodriguezem, Dana White nie wykluczył zwolnienia z UFC
Przegrawszy cztery z ostatnich pięciu walk w UFC, Kevin Lee znalazł się w bardzo trudnym położeniu.
Nie tak powrót do akcji po półtorarocznej przerwie spowodowanej kontuzjami kolan wyobrażał sobie wojujący obecnie w 170 funtach były pretendent do tymczasowego pasa wagi lekkiej Kevin Lee.
W drodze do sobotniej walki z Danielem Rodriguezem, który wziął ją na dwa tygodnie przed galą, Motown Phenom swoim zwyczajem ociekał pewnością siebie, chętnie wybiegając w przyszłość – a konkretnie w stronę pojedynku z mistrzem 170 funtów Kamaru Usmanem.
Oktagon zweryfikował jednak po raz kolejny mocarstwowe plany i buńczuczne zapowiedz Amerykanina, przed którym „od lat uciekała dagestańska ekipa”. Co prawda w pierwszej rundzie Lee miał swoje momenty, bo sprowadził walkę do parteru, tam ją utrzymując, ale z góry nie wyrządził Rodriguezowi większych obrażeń.
Od drugiej rundy szala zwycięstwa wyraźnie zaczynała przechylać się na stronę D-Roda, który skutecznie bronił się przed zapaśniczymi ciągotkami rywala, rozbijając go w stójce. Z każdą minutą w poczynania słabnącego w oczach Lee wkradało się coraz więcej chaosu i desperacji – zarówno pod kątem obaleń, jak i w stójce, gdzie uderzał z pełną mocą, najczęściej prując ciosami powietrze.
Ostatecznie wszyscy trzej sędziowie wskazali na Daniela Rodrigueza w stosunku 29-28. Kevin Lee nie udzielał żadnych wywiadów, ale po walce opublikował krótkie nagranie w mediach społecznościowych.
– Cóż, to była gówniana walka – podsumował.
Kevin Lee’s response to his #UFCVegas35 loss, via his IG. pic.twitter.com/GI68InaXe0
— Alex Behunin (@AlexBehunin) August 29, 2021
Dla 29-latka była to druga porażka z rzędu i czwarta w ostatnich pięciu występach. Ostatnie zwycięstwo odniósł prawie dwa lata temu, efektownie nokautując Gregora Gillespiego. Jego bilans w kategorii półśredniej, do której na stałe się przeniósł, wynosi 0-2. W debiucie tamże przegrał w maju 2019 roku przez poddanie z Rafaelem dos Anjosem.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
O przyszłość byłego pretendenta do tymczasowego pasa wagi lekkiej UFC został podczas konferencji prasowej po gali zapytany sternik organizacji Dana White. Amerykański promotor nie wykluczył, że przygoda Kevina Lee z organizacją może dobiec końca.
– Zajmiemy się tym we wtorek, gdy się wszyscy zbierzemy – powiedział White nt. planów wobec Lee. – Porozmawiamy i zobaczymy, co dalej z nim. Tutaj albo już nie tutaj.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.