Kevin Lee: „Tony jest twardy jak sam sku*wysyn – to mu trzeba oddać”
Kevin Lee porównuje mistrza kategorii lekkiej Conora McGregore ze swoim najbliższym rywalem, Tonym Fergusonem, nie pozostawiając wątpliwości, kogo ceni bardziej.
Serią pięciu kolejnych zwycięstw, w tym czterech przed czasem, Kevin Lee utorował sobie drogę do walki o tymczasowy pas mistrzowski kategorii lekkiej, w której 7 października podczas gali UFC 216 skrzyżuje rękawice z Tonym Fergusonem.
25-latek już wcześniej zabierał głos na temat swojego najbliższego rywala, zapowiadając, że – w skrócie – pokaże mu, gdzie raki zimują. Przyznał też, że uważa go za swego rodzaju dziwaka. W żadnej jednak mierze nie znaczy to, że nie żywi wobec rozpędzonego serią dziewięciu wiktorii Fergusona szacunku, o czym opowiedział w rozmowie z FloCombat.com.
Tony jest twardy jak skurwysyn. To mu muszę oddać.
– stwierdził z uznaniem Lee.
Spodziewam się jatki. Nawet oglądając go, widzę, że wiele rzeczy nie robi tak, jak trzeba – a jednak robi to wszystko dobrze. Tony nie jest pizdą.
Zupełnie inaczej mają się sprawy, jeśli chodzi o zasiadającego na tronie kategorii lekkiej Conora McGregora, do potyczki z którym może Amerykanina zaprowadzić efektowne zwycięstwo z El Cucuy’em. O Irlandczyku bowiem Lee zdecydowanie nie ma najlepszego zdania, delikatnie rzecz ujmując.
Wiedziałem, że Mayweather zleje Conora, bo Conor to mięczak. Conor poddał się w trakcie walki. W walce tak już jest – nie ukryjesz, kim naprawdę jesteś. Jeśli jesteś pizdą, w końcu to wyjdzie. I nie był to pierwszy raz.
– stwierdził młodzian.
Już w pierwszej walce z Natem Diazem było to widoczne. Potem w drugiej walce z Diazem i teraz przeciwko Mayweatherowi. W pewien sposób dajesz sędziemu do zrozumienia, że jesteś już zmęczony. Gość po prostu chce skończyć. Ma dość. Czegoś takiego nigdy nie zobaczycie u Tony’ego Fergusona. Tony Ferguson poszedł z dos Anjosem na 5-rundową wojnę w Meksyku na dużej wysokości. Oczywiście, że był zmęczony, ale nie pokazywał tego w taki sposób.
Na tę chwilę nie wiadomo, kiedy McGregor będzie po raz pierwszy w swojej karierze bronił pasa mistrzowskiego. Wiele wskazuje na to, że może dojść do jego trylogii z Natem Diazem, ale z drugiej strony wydaje się też, że Lee i Ferguson mają sprawy w swoich rękach. Efektowne zwycięstwo może zaprowadzić jednego z nich do konfrontacji z Irlandczykiem.
Conor to pizda. Szuka ucieczki.
– podsumował Lee.
Tony’emu dam, czego chce. Tony nigdy nie wymięka, Tony lubi się bić i jeszcze bardzie nakręca mnie złamanie kogoś z tak mocną psychiką. Tak jak w przypadku Michaela Chiesy. Patrzysz na niego i nie widzisz wielkiego atletyzmu, patrzysz na jego umiejętności i są co najwyżej w porządku, ale nie odbierzesz mu tego, że ma mentalność. Ma serce. Lubią rozprawiać się z tego rodzaju gośćmi, bo to czyni mnie jeszcze silniejszym.
*****