Kevin Lee ruga Sage Northcutta
Kevin Lee zdecydowanie nie jest pod wrażeniem robiącego ostatnio furorę Sage Northcutta.
W swoim debiucie w UFC doznał pierwszej zawodowej porażki, ulegając Alowi Iaquincie. Dzisiaj jednak znajduje się na fali czterech kolejnych zwycięstw, w pokonanym polu zostawiając Jessego Ronsona, Jona Tucka, Michela Prazeresa – całą trójkę pokonując przez decyzję – oraz Jamesa Moontasriego, którego w lipcu na UFC Fight Night 71 poddał już w pierwszej rundzie.
Pomimo tego, że 23-letni dziś Kevin Lee, bo o nim mowa, niedawno wyzwał do walki całą dywizję lekką, łącznie ze ścisłą czołówką, zestawiono go z Leonardo Santosem, z którym skrzyżuje rękawice na UFC 194.
Zaplanowana walka nie przeszkadza jednak Amerykaninowi w medialnej ofensywie i rzucaniu wyzwań kolejnym zawodnikom.
Jego celem stał się teraz robiący furorę 19-letni Sage Northcutt, który w swoim debiucie zachwycił cały świat MMA.
Urokowi młodziana nie uległ jednak Lee, który w trakcie gali rozpoczął twitterową kampanię przeciwko Northcuttowi.
I just got a thing against over privileged rich kids that are just looking to compete. And they get the hype. FOH.
— Kevin Lee MTP (@MoTownPhenom) October 3, 2015
Mam problem z obdarzanymi nadmiernymi przywilejami, bogatymi dzieciakami, którzy tylko szukają rywalizacji. I dostają cały zgiełk. #Wypierdalać
Feed him to the wolves. Let's go https://t.co/TyBhwlQCHE
— Kevin Lee MTP (@MoTownPhenom) October 3, 2015
Rzućmy go wilkom na pożarcie. Jazda!
Wczoraj natomiast po tym, jak Northcutt udzielił wywiadu w MMAJunkie Radio, do redakcji zadzwonił właśnie Lee, określając wybierającego się na treningi do Tristar młodziana mianem młodego, bogatego dzieciaka z przedmieść.
Myślę, że wielu zawodników tak o nim myśli. Nie pisną słówka, ale ja to zrobię. Możemy to załatwić w tym momencie. Mam nadzieję, że tego słucha, że słyszy, co do niego mówię. Jak tylko odłożę słuchawkę, dzwonię do matchmakera UFC, Joe Silvy. Możemy to zrobić na UFC 194.
Będzie miał najkrótszą karierę w historii UFC.
Dysponujący świetnymi warunkami fizycznymi, z astronomicznym zasięgiem ramion, Lee jest przekonany, że Northcutt nie stanowiłby dla niego najmniejszego wyzwania.
Wyłączę go po pierwszej rundzie. Gdy tylko staniemy naprzeciw siebie, uderzę go kilka razy, wymięknie. Nie sądzę, by ten dzieciak kiedykolwiek przez cokolwiek przeszedł.
Po prostu wiem, że to bogaty, dobrze sytuowany, biały chłopiec i jak tylko wyjdzie, dostanie kilka ciosów, zobaczy przeszkody na swojej drodze, wymięknie. Uważam, że jestem lepszym strikerem niż on. Jestem cholernie pewien, że jestem lepszym zapaśnikiem niż on, więc mogę go pokonać wszędzie.
I never hate on a mans hustle. McGregor deserves it, he put in the work. Sage has not. He don't deserve shit https://t.co/z2iaGOWzn1
— Kevin Lee MTP (@MoTownPhenom) October 12, 2015
Nie mam problemu ze zgiełkiem wokół gości. McGregor zasługuje na to, włożył w to pracę. Sage nie. Gówno mu się należy.
Lee z wielką chęcią zamieniły Leonardo Santosa na Sage Northcutta – którego, jego zdaniem, Dana White będzie wkrótce woził w swoim Ferrari, jak kiedyś Conora McGregora – ale zdaje sobie doskonale sprawę, że szanse na to są bardzo małe, by nie rzec – żadne.
Zamierzam ostro zlać Santosa. Po pierwszej minucie zda sobie sprawę, że nie należy do tej ligi. Przejdzie w tryb obrony, a ja sprawię mu ostre lanie i zarobię dobre pieniądze.
Northcutt póki co nie odpowiedział na wyzwanie starszego o cztery lata rywala, ale w audycji The MMA Hour zaznaczył, że nigdzie mu się nie spieszy i potrzebuje jeszcze czasu na to, aby rywalizować z czołową dziesiątką wagi lekkiej. Lee jednak nie znajduje się obecnie nawet w czołowej piętnastce dywizji, a biorąc pod uwagę, że Northcutt chciałby powrócić w grudniu…
Czy Waszym zdaniem pojedynek Lee vs. Northcutt jest realny w niedalekiej przyszłości?