UFC

Kamaru Usman wskazuje idealnego rywala: „Wszyscy chcą to zobaczyć – fani, media…”

Kamaru Usman zabrał głos na temat aktualnej sytuacji w dywizji półśredniej, wskazując też rywala, z którym chciałby się zmierzyć.

Rozpędzony ośmioma wiktoriami z rzędu – a takim wyczynem w kategorii półśredniej nie może pochwalić się nikt poza planującym przeprowadzkę do 155 funtów Georgesem Saint-PierremKamaru Usman znajduje się w bardzo ważnym momencie swojej kariery, o czym opowiedział w programie The MMA Hour.

Została mi w kontrakcie jedna walka.

– zdradził Nigeryjczyk, który ostatnio wypunktował Demiana Maię.

Tamtego pojedynku bardzo chciał Dana White. Powiedział, żebym wziął tę walkę, zrobił swoje i wtedy porozmawiamy. Teraz więc jest mi dłużny spotkanie.

Są pewne rzeczy… Nasze relacje nie są prawdopodobnie najlepsze. Nigdy jednak nie spotkaliśmy się, nie porozmawialiśmy twarzą w twarz. Widzieliśmy się, przechodząc obok siebie, ale nigdy nie usiedliśmy razem.

Myślę więc, że jest wiele rzeczy, których o mnie nie wie. I ja też nie wiem wielu rzeczy o nim. Pracuję dla firmy, więc oczywiście chciałbym mieć możliwość poznania szefa. Jaki jest, co robi. Chciałbym, abyśmy mieli otwarte relacje.

Kamaru Usman stwierdził, że nie jest pewien, jaki problem ma z nim Dana White, ale nie ukrywał, że medialna krytyka ze strony szefa nieszczególnie przypadła mu do gustu.

Gdy pracujesz w firmie, której szef wychodzi i publicznie cię krytykuje, w pewien sposób otwiera to drzwi na wszystko inne.

– stwierdził.

Jeśli mnie krytykujesz, chciałbym, żebyś mi to powiedział. Konstruktywna krytyka. Lubię słuchać konstruktywnej krytyki. Na tym bazuję. Chcę się rozwijać. Wiedzieć, jaki masz ze mną problem, a jakiego problemu nie masz. Jak mogę to zmienić. Gdy ktoś robi coś nie tak, a ty mu tego nie mówisz, nie można tego naprawić.

Po prostu uważam, że powinniśmy usiąść, porozmawiać i oczyścić atmosferę.

Po wspomnianej walce z Maią Usman obwieścił w wywiadzie w oktagonie, że złamał obie ręce w jej trakcie, w ten nieszczególnie zawoalowany sposób wyjaśniając swoją niezachwycającą dyspozycję. Dopytany o to, czy rzeczywiście doszło do złamania, nie odpowiedział wprost.

Cztery lata temu złamałem prawą rękę, więc wiem, jaki to rodzaj bólu.

– powiedział.

Na ogół po walce adrenalina powoduje, że niewiele czujesz – a ja nadal to czułem. I czułem, że puchnie. Tak, (obie ręce). Instynktownie więc pomyślałem, że, jasna cholera, połamałem ręce. Wiadomo, byłem rozemocjonowany. Przeszedłem przez to całe szaleństwo, raz mając rywala, a raz go nie mając, aż w końcu dostałem najniebezpieczniejszego graplera w historii. Byłem więc w emocjach i prawdopodobnie nie wyraziłem się najlepiej. Ale żadnych wymówek. Wyszedłem tam i zrobiłem swoje. To było najważniejsze. Wykonałem swoją pracę. Jak za każdym razem. Robiłem wszytko, o co prosiło UFC.

Dopytany natomiast wprost, czy oznacza to, że jego dłonie są zdrowe, potwierdził.

Tak, drobne złamania na pod spodem. Nic wielkiego. Żadnego konkretnego złamania ani niczego takiego.

– powiedział.

Drobna terapia. Od tego tygodnia mogę już całkowicie zaciskać pięści.

Kamaru Usman nie ukrywa, że nie interesują go już walki z rywalami, którzy są w rankingu niżej od niego. Chciałby walczyć o pas mistrzowski z Tyronem Woodleyem, ale stąpa twardo po ziemi i wie, że na tę chwilę zestawienie to nie jest realne. Ma jednak na oku innego rywala, który zresztą niedawno sam zapraszał go do oktagonowych tanów…

Wszyscy chcą teraz zobaczyć moją walkę z pewnym gościem. Wiadomo, o kogo chodzi.

– powiedział.

Uczciwie powiem, że uważam, że jestem o jedną walkę od pasa mistrzowskiego. Wszyscy oczywiście chcieliby też zobaczyć, jak leję Colby’ego Covingtona, ale teraz walczy o tymczasowy pas i jeśli wygra, będzie się bił z Tyronem Woodleyem.

Chodzi o Darrena Tilla. To on. To twardy gość i wiem, że lubi się bić – i wychodzi tam, żeby się bić. Czy jednak był przetestowany z kimś takim jak ja? Nie. I dlatego wszyscy chcą to zobaczyć. Fani, media. Wiem, że to mocny gość, świetny uderzacz. Ja może nie jestem najlepszym uderzaczem, może nie jestem najlepszym specjalistą od jiu-jitsu, może nie jestem nawet najlepszym zapaśnikiem, ale jeśli wszystko to połączyć… Jestem ostrym skurwielem, z którym nie ma lekko.

Tego chcę. Nie dostanę teraz Woodleya. Darren to twardy gość. Podoba mi się, co robi, podoba mi się, co wnosi do oktagonu. Szacunek. Powiedział jednak w mediach, że chce tej walki – i chcę jej ja. Dlaczego jej nie zrobić

Nigeryjczyk przyznał jednocześnie, że nie był pod wrażeniem występu Darrena Tilla ze Stephenem Thompsonem, ale zaznaczył, że od strony stylistycznej takiego właśnie przebiegu walki można było się spodziewać.

Zapytany natomiast, jak ocenia szanse na to, że matchmakerzy UFC rzeczywiście zestawią go teraz z Brytyjczykiem, nie pozostawił wątpliwości, oceniając je na… 2%! Jest przekonany, że Till będzie promowany na wielką europejską gwiazdę, co oznacza też bezpieczny matchmaking.

Powiedzmy sobie jednak szczerze – od strony sportowej ta właśnie walka powinna się odbyć.

– podsumował Usman.

*****

Yoel Romero: „Może gdy spotkam go na ulicy, ucałuję go i powiem: I luh ju!”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button