Kamaru Usman wiedział o walce znacznie wcześniej? Jakie błędy popełnił Khamzat Chimaev, będąc za plecami rywala? Czy ma problemy kondycyjne?
Trener Khamzata Chimaeva wziął pod lupę starcie Czeczena z Kamaru Usmanem podczas gali UFC 294 w Abu Zabi.
Nowy trener główny Khamzata Chimaeva Azamat Dugulubgov – były zawodnik między innymi WSoF, który kilka lat temu zakończył karierę – udzielił obszernego wywiadu MatchTV, w którym podsumował zwycięstwo swego podopiecznego większościową decyzją z Kamaru Usmanem w co-main evencie gali UFC 294 w Abu Zabi.
Wbrew panującej powszechnie narracji, wedle której Nigeryjczyk brał ten pojedynek z kanapy, 34-latek stwierdził, że prawda była zupełnie inna. Gdy pojawiły się pierwsze problemy z Paulo Costą, który ostatecznie wycofał się z walki, matchmakerzy UFC mieli przygotować kilka potencjalnych zastępstw.
– (Usman) miał jedną z najlepszych form w karierze – powiedział. – Pomimo że mówiono, że wziął walkę na jedenaście dni przed galą, nie jest to prawda. Kamaru trenował i przygotowywał się. Było też kilku innych zawodników, którzy pozostawali w gotowości.
W rundzie otwierającej pojedynek Wilk zdominował Nigeryjski Koszmar w obszarze zapaśniczo-parterowym, zwyciężając ją w stosunku 10-8 na kartach punktowych wszystkich trzech sędziów. Dwie ostatnie rundy okazały się jednak bardzo wyrównane.
– Wszystko musiało się zmienić, gdy Khamzat złamał rękę w pierwszej rundzie – powiedział Dugulubgov. – Miało to liczne konsekwencje. Gdy toczyłem swoją pierwszą walkę w WSOF i złamałem rękę w pierwszej rundzie, musiałem zmienić taktykę i zmienić nastawienie. Mniej więcej rozumiem więc, przez co przechodził Khamzat. Jako zawodnik potrafił zachować kontrolę i zmienić swój styl walki. Powoli doszedł do siebie i dał dobrą walkę.
Trener nie jest pewien, w którym dokładnie momencie doszło do złamania.
– Sam zawodnik w trakcie rundy zdaje sobie sprawę, że coś się stało – powiedział. – My w narożniku o tym nie wiedzieliśmy. Khamzat niezwykle rzadko okazuje ból. Jego próg bólu jest ogromny.
– Podczas przerwy mówiliśmy, żeby stosował konkretne kombinacje, ale potrząsnął tylko ręką i nic nie powiedział. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że coś jest nie tak. Musieliśmy odwołać się do arsenału, który przygotowywaliśmy na wypadek kontuzji albo problemów w walce.
– Myślę, że za 2-3 dni wszystko będzie jasne – stwierdził w temacie uraz oraz potencjalnego rozbratu Khamzata z salą treningową. – Nie rozmawialiśmy jeszcze, bo on szybko wyleciał do Czeczenii, a ja zostałem w Abu Zabi.
Dugulubgov przyznał, że nie był zadowolony ze sposobu, w jaki Chimaev rozwiązał pierwszą rundę. Nie ma wątpliwości, że Czeczen mógł w kilku sytuacjach zachować się lepiej.
– Będę szczery – powiedział. – Sposób, w jakich Khamzat zachodzi za plecy na treningu, jaki posiada tam arsenał… Nie widzieliście tego w tej walce.
– Trochę się spieszył, chciał szybko skończyć walkę. Nie pokazał nawet 50% tego, co potrafi zza pleców. Najprawdopodobniej złamał palec na samym początku, jeszcze zanim zaszedł mu za plecy.
– Pod kątem technicznym nie pokazał się z najlepszej strony. Powinien zejść nieco niżej, ułożyć głowę bliżej ramion. Siedział za wysoko. Głowę powinien był ustawić z lewej albo z prawej, nie na środku. Powinien był poprawić ułożenie nóg i wykorzystać swoją głowę do wywołania reakcji, co otworzyłoby szyję.
– Gdy zaś, na przykład, Kamaru miał obie ręce na macie, powinien był złapać go za twarz, pociągnąć do góry i wtedy przełożyć rękę pod brodą. Robi to bez problemów na treningach. Robi o wiele więcej.
W przestrzeni medialnej szybko pojawiły się głosy poddające w wątpliwości kondycję czeczeńskiego Wilka – a to oczywiście z uwagi na przebieg rund drugiej i trzeciej.
– Absolutnie może przewalczyć pięć rund – zapewnił trener Dugulubgov. – Moim zdaniem najważniejszy powód, dla którego ludzie sądzą, że męczy się w walkach jest taki, że posiada on mnóstwo technik, ale koniec końców, tak naprawdę walczy w MMA od wczoraj. Mając na uwadze standardy tego sportu, jest młodzieńcem. Ludzie tego nie rozumieją. Zaczął treningi, mając na karku 20 lat. A popatrzcie, kogo dzisiaj pokonuje.
– Jest tak utalentowany fizycznie, że wychodzi i po prostu chce zniszczyć rywali. Jeśli trochę go okiełznamy i spowodujemy, że będzie walczył z odrobinę zmienioną strategią, to może przewalczyć nawet dziesięć rund. Jest jednak tak pewny siebie i swojego charakteru, że wychodzi tam i robi wszystko z pełną mocą.
– 90% zawodników na takiej intensywności nie byłoby w stanie przetrwać 1-2 rund. Powoli zbliża się do takiego miejsca, gdy nie będzie już trzeba strzelać z karabinu maszynowego. Można wziąć broń i oddać precyzyjny strzał.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.