Kamaru Usman, Khamzat Chimaev czy Jorge Masvidal? Jednoznaczna deklaracja Leona Edwardsa!
Rozdający karty w kategorii półśredniej UFC Leon Edwards zabrał głos nt. trylogii z Kamaru Usmanem, która jest planowana na marzec.
Kilka tygodni temu szykowana na okoliczność marcowej gali UFC 286 w Londynie trylogia na szczycie wagi półśredniej pomiędzy Leonem Edwardsem i Kamaru Usmanem stanęła pod znakiem zapytania. Pojawiły się bowiem doniesienia, wedle których Nigeryjczyk nie zaleczył jeszcze kontuzjowanej ręki, co może opóźnić walkę.
Jednak goszcząc w najnowszej odsłonie podcastu Michaela Bispinga, zapytany, czy plany marcowej konfrontacji z Nigeryjskim Koszmarem są aktualne, Rocky postawił sprawę jasno.
– Tak, na sto procent – powiedział. – Tak mi powiedziano i tak powiedziano mojej ekipie w zeszłym tygodniu. Powiedzieli, że walka jest aktualna. On już pod nią trenuje, więc dla mnie perfekcyjnie.
– Taki więc jest plan, a jeśli coś po drodze się zmieni, wtedy będziemy myśleli.
Wśród kandydatów do walki z Jamajczykiem wymienia się też Jorge Masvidala – a to za sprawą scysji, jaką obaj mieli kilka lat temu. Edwards zapewnił, że jest w pełni otwarty na takie starcie – a nawet go chce! – ale w tej chwili nie ma ono żadnego sensu. Ulicznik z Miami przegrał bowiem trzy ostatnie walki i nie sposób uzasadnić przyznania mu titleshota. Leon zapewnił natomiast, że gdyby Jorge wygrał jakiś pojedynek, chętnie skrzyżowałby z nim rękawice.
Co zaś tyczy się robiącego furorę w UFC Khamzata Chimaeva – bo i ten od dłuższego już czasu przymierzany jest do walki o pas – Leon Edwards zapewnił, że docenia umiejętności Czeczena, choć jest daleki od ich nadmiernego gloryfikowania. Uważa, że Wilk jest o jedno dobre zwycięstwo w wadze półśredniej – na przykład z Colbym Covingtonem – od walki o pas.
Jeśli zatem rzeczywiści w marcu przyjdzie mu po raz trzeci stanąć naprzeciwko Kamaru Usmana, jakich zmian spodziewa się u rywala?
– W ostatniej walce Usman był sobą – powiedział. – Nie wyobrażam sobie, jak teraz miałby zmienić się w zupełnie innego zawodnika. Może wyjdzie teraz z rękami w górze i nie będzie się tak odchylał, ale gdy mijają rundy i dopada cię zmęczenie, wracasz do swoich nawyków.
– Prawdopodobnie będzie więcej zapasów. Będziemy na to przygotowani mentalnie i fizycznie. Wiemy, że taki będzie jego plan. Gdybym był na jego miejscu, tak bym zrobił. Wygrał za wszelką cenę, nawet jeśli walka miałaby być nudna. To zresztą jest jego styl.
– Nie bardzo wyobrażam sobie, że wyjdzie tam i będziemy bić się w stójce. Spodziewam się, że pójdzie od razu w zapasy.
Cała rozmowa poniżej.