KSWPolskie MMA

„Juras” szczerze o potencjalnej walce z Tomaszem Sararą oraz dalszej karierze po KSW 61

Sposobiący się do walki z Mariuszem Pudzianowskim Łukasz Jurkowski opowiedział o swoich dalszych planach sportowych oraz potencjalnym starciu z Tomaszem Sararą.

Gdy na początku zeszłego roku Tomasz Sarara obwieścił, że duże rękawice kickbokserskie zamierza zamienić na małe do MMA, zapytano go o wymarzonych rywali w nowej formule.

Krakowianin wskazał wówczas Artura Szpilkę, Izu Ugonoha oraz Łukasza Jurkowskiego.

Wydaje się, że do walki ze Szpilą póki co droga jednak daleka, choć niewątpliwie niedzielna klęska zawodnika z Wieliczki z Łukaszem Różańskim może przyspieszyć jego migrację do MMA. Potencjalne starcie Tomasza Sarary z Izu Ugonohem prawdopodobnie również w najbliższym czasie się nie odbędzie – a to z uwagi na porażkę byłego kickboksera i boksera z Markiem Samociukiem.

Jakie są natomiast szanse na konfrontację z Łukaszem Jurkowskim, który już w sobotę powróci do akcji po ponad 2-letniej przerwie, w walce wieczoru gali KSW 61 krzyżując pięści z Mariuszem Pudzianowskim? O to Jurasa zapytał… właśnie Tomasz Sarara w serii Q&A.

– Myślę, że się nie wydarzy – stwierdził Łukasz. – Myślę, że się nie wydarzy, bo jak Tomek będzie się już rozpędzał po duże walki, to ja będę te walki już tylko i wyłącznie komentował.

Jak zatem 40-letni Juras widzi swoją dalszą karierę sportową?

– Wszystko zależy od tego, jak pójdzie walka z Mariuszem – powiedział. – Jeżeli przegram z Mariuszem, to z całym szacunkiem dla Mariusza, tego, co zrobił dla tego sportu i tak dalej, ale jeżeli przegram z nim sportowo, to nie ma sensu szukać kolejnych pojedynków.

– Nie mam listy zawodników, z którymi chciałbym toczyć pojedynki. „Dawać mi rewanże, dawać mi tego!”. Raczej w drugą stronę – do mnie jest kolejka bardzo duża z tego, co widzę w Internecie.

– Wszystko zależy od tego pojedynku. Niewykluczone, że nawet jak wygram, to też nie będę miał czasu, aby trenować dalej i przygotowywać się.

Jurkowski nie ukrywa, że w wieku 40 lat coraz trudniej jest mu znaleźć nie tylko motywację do walki, ale przede wszystkim czas na treningi – a to z uwagi na liczne obowiązki, z których musi się wywiązywać.

Nie ukrywa natomiast, że jedno nazwisko chodzi mu jednak po głowie – Szymon Kołecki.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

– Byłaby ciekawa walka – przyznał. – Wypadałem raz ja, a potem mieliśmy w październiku walczyć ponownie, ale wypadł Szymon.

– Potem Szymon wziął walkę z Martinem, a mimo wszystko dalej każdy ma do mnie pretensje, że nie chcę z Szymonem walczyć. Nie wiem, na jakiej podstawie.

– Myślę, że ten pojedynek powinien się odbyć. Już teraz nie mówię, że musi się odbyć, tylko powinien się odbyć, aby sfinalizować wszystko, co zostało między nami powiedziane, aby dać kibicom to, czego kibice chcą.

– Mam nadzieję, że jeżeli wygram z Mariuszem, będę miał jeszcze czas, aby przygotować się w miarę szybko… Nie wiem, czy w następnym półroczu, bo w lipcu-sierpniu zaczynają mi się takie obowiązki medialne, że pewnie będę do końca roku wyjęty.

– Nie wziąłbym walki z Szymonem po takich 8 tygodniach jak teraz z Mariuszem, bo to jednak jest już troszeczkę inny kaliber sportowy. I to można powiedzieć uczciwie. Dla mnie aktualnie Szymon Kołecki byłby największym wyzwaniem z możliwych, jakie mogę stoczyć. I kropka.

– A z drugiej strony dla Szymona pewnie jest to najłatwiejszy pieniądz, jaki mógłby zarobić według niego. Dlatego też często zamiast szukać sportowych wyzwań, piąć się w rankingu, czeka na mnie.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Czeski artysta chaosu – jak daleko zajdzie Jiri Prochazka?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button