Jotko: „W walce z Askhamem postawię na stójkę”
Krzysztof Jotko już wkrótce wejdzie do oktagonu UFC po raz czwarty.
Nie miał szczęścia w ostatnich miesiącach jeden z najlepszych średnich w Polsce, Krzysztof Jotko. Po tym, jak zanotował drugie zwycięstwo w UFC, pokonując na gali UFC Fight Night 53 Tora Troenga, aż trzykrotnie przygotowywał się do ostatecznie odwołanych walk.
Na UFC FN 64 miał zmierzyć się z Garrethem McLellanem, ale nabawił się kontuzji dłoni, która wyeliminowała go z pojedynku. Później natomiast na berlińskiej gali UFC Fight Night 69 miał skrzyżować rękawice najpierw z Derekiem Brunsonem, a następnie z Uriahem Hallem, ale pierwszy doznał kontuzji, a drugi napotkał problemy wizowe, wobec czego walkę Polaka ostatecznie zdjęto z rozpiski.
Jeśli znów nie wydarzy się coś nieprzewidywanego, Jotko powróci do oktagonu w październiku, by na gali UFC Fight Night 76 stanąć w szranki z byłym mistrzem Cage Warriors, Brytyjczykiem Scottem Askhamem.
W rozmowie z portalem MyMMA.pl Polak zaznaczył, że nie wybiega w przyszłość poza najbliższą walkę, ale chętnie zmierzyłby się w rewanżu z Magnusem Cedenbladem.
To była moja pierwsza przegrana w karierze. Nie uważam tej przegranej za taką przegraną, w której nic nie mogłem zrobić i mój przeciwnik mnie kompletnie zdominował, tylko po prostu popełniłem błąd. A w takiej organizacji, jak UFC jeden błąd zaważa o wszystkim i przegrywasz walkę. Chciałbym więc to kiedyś wyjaśnić.
Walczący z odwrotnej pozycji Jotko, który w starciach ze wspomnianymi Cedenbladem i Troengiem zaprezentował się bardzo dobrze w stójce, zapowiada, że w konfrontacji z Askhamem zamierza położyć jeszcze większy nacisk na płaszczyznę kickbokserską.
Krzysztof Jotko trafia Magnusa Cedenblada.
Do tej walki bardzo mocno chcę postawić na stójkę, chcę przygotować się najbardziej jak tylko mogę pod względem stójki i oczywiście zapasów. Odwiedzę na pewno Andrzeja Kościelskiego, chłopaków z Ankos Zapasy, a także mojego dobrego kolegę Petera Sobottę w Niemczech, gdzie będziemy mieli obóz treningowy, który poprowadzi Ernesto Hoost – więc będzie tam na pewno bardzo dobry poziom. Na koniec moich przygotowań odwiedzę pewnie Oskara Piechotę w Trójmieście.
Odnosząc się do przygotowań do starcia z dysponującym rekordem 1-1 w UFC Brytyjczykiem, Polak wspomniał, iż pierwotnie planował ponownie spędzić jakiś czas w Tristar pod okiem Firasa Zahabiego, ale ostatecznie z uwagi na sprawy osobiste musiał zrezygnować z tych planów.
Jotko jest też przekonany, że wkrótce zawodnicy z Polski i Europy będą święcić triumfy w UFC tak, jak Joanna Jędrzejczyk.
Wiadomo, że Asia miała troszeczkę łatwiej, bo w jej kategorii nie ma tylu zawodników, co na przykład w mojej. W mojej jest około 70 zawodników, więc nie jest tak łatwo przeskoczyć nawet do walki o pas, ale myślę, że Polska i ogólnie Europa już wyrównują poziom na świecie i myślę, że za jakiś rok, dwa, trzy będziemy mogli rywalizować z topowymi zawodnikami ze Stanów Zjednoczonych i ze świata.