Josh Thomson o opuszczeniu AKA przez Luke’a Rockholda: „Weszła w grę jego arogancja…”
Josh Thomson opowiada o rozstaniu Luke’a Rockholda z American Kickboxing Academy, będąc przekonanym, że to charakter byłego mistrza 185 przesądził.
Były mistrz kategorii lekkiej Strikeforce, a obecnie walczący dla Bellatora Josh Thomson przez wiele lat trenował w American Kickboxing Academy z byłym mistrzem 185 funtów Strikeforce i UFC Luke’iem Rockholdem. Czasy te dobiegły jednak końca, bo Rockhold od kilku miesięcy trenuje już pod batutą trenera Henriego Hoofta.
Zapytany w rozmowie z Brendanem Schaubem o powody opuszczenia AKA przez Rockholda, Punk nie pozostawił wątpliwości.
Po porażce z Michaelem Bispingiem nie było w klubie DC, a Cain był nadal kontuzjowany, więc tak naprawdę nie miał żadnych dużych gości do treningów. Ale przypomniałem mu wtedy i powiedziałem mu: „Gdy walczyłeś z Chrisem Weidmanem, nie miałeś nikogo. Byliśmy tylko ty i ja”. Ja trenowałem pod Bensona (Hendersona), on trenował pod Weidmana. Byłem jego głównym sparingpartnerem w grapplingu. Nie miał nikogo innego.
– powiedział Thomson.
I teraz po prostu wydaje mi się, że wyszła jego arogancja. Jest tak zarozumiały, że… Może nie zarozumiały, ale na zasadzie, że chce więcej, bo ma teraz dostęp do wszystkiego, czego zechce. Może odejść, bo zbudował dobre relacje z Henrim Hooftem i innymi trenerami. Ale zdobył pas mistrzowski, trenując grappling z małymi gośćmi – takimi jak ja i inni. Sparował z gośćmi, którzy biją się na małych galach. I oczywiście ich lał, ale był bardziej techniczny – a nie na zasadzie, że „potrzebuję dużych gości!”.
Uważam, że czasami jeśli zadbasz o swoją kondycję i wiesz, że jesteś w dobrej formie, to uczysz się wtedy o wiele więcej – i nie dostajesz też mocnych ciosów.
Josh nie ukrywa, że piekielnie ceni Rockholda, oceniając, że jego parter jest absolutnie najlepszy na świecie, ale też stwierdził bez ogródek, że utratę pasa mistrzowskiego na rzecz Michaela Bispinga przypłacił właśnie swoją arogancją i lekceważącym podejściem do Brytyjczyka.
Punk nie ma też wątpliwości, że podobnie skończy się jego zaplanowane na lutową galę UFC 221 starcie o pas 185 funtów z Robertem Whittakerem, jeśli znów będzie zbyt pewny siebie.
Lepiej, żeby go nie zlekceważył, bo dostanie na szczękę i pójdzie spać.
– powiedział o walce Rockholda z Whittakerem.
A z tego, co widziałem w walce Luke’a z (Davidem) Branchem, to miał problemy z obaleniami. Nie robił porządnych zapasów od jakiegoś czasu. Powtarzam jednak, że jego atletyzm może utrzymać go w walce. Nie może sobie tylko pozwolić na bycie niedbałym i przyjmowanie uderzeń na szczękę.
*****
Lowkin’ Talkin’ MMA #3 – UFC Fresno, waga Jędrzejczyk, McGregor vs. Pacquiao