Jose Aldo przed rewanżem z Maxem Hollowayem: „Będę dużo kopał”
Jose Aldo odnosi się do krytycznych słów ze strony Maxa Hollowaya, opowiadając też o planie taktycznym na zaplanowany podczas UFC 218 rewanż.
Były mistrz kategorii piórkowej Jose Aldo, który już 2 grudnia w walce wieczoru gali UFC 218 w Detroit stanie do rewanżu z zasiadającym na tronie Maxem Hollowayem, odniósł się do ostatnich krytycznych wypowiedzi Hawajczyka pod swoim adresem.
Przypomnijmy, że Błogosławiony kilka dni temu stwierdził, że zachowanie obozu Brazylijczyka po ich pierwszej walce – wygranej przez Hawajczyka przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie – było „tchórzliwe”. W ten bowiem sposób Holloway odniósł się do wypowiedzi brazylijskiego trenera Andre Pederneirasa, który po pierwszym starciu stwierdził, że jego podopieczny nie kopał i szybko się zmęczył z powodu kontuzji nogi, z jaką wszedł do oktagonu.
Max Holloway gotowy na Jose Aldo, ale…: „To było tchórzliwe zachowanie”
Nie sądzę, żeby było w tym cokolwiek tchórzliwego.
– stwierdził Aldo w rozmowie z brazylijskimi dziennikarzami (za MMAFighting.com).
Zawsze, gdy tam wychodzę, macie najlepszego możliwego Aldo. Holloway był tamtego wieczora świetnym zawodnikiem i był w stanie wygrać. Zasłużył na to. Nie ma wymówek. Dede (Pederneiras) mówił o tym, ponieważ rzeczywiście doszło do tego podczas treningu, ale gdy wychodzę do oktagonu, zawsze jest to najlepszy Aldo. Nie ma żadnych wymówek. Wygrał, bo na to zasłużył.
Brazylijczyk wygrał dwie pierwsze rundy pierwszej walki, szczególnie w pierwszej kilka razy trafiając soczystymi uderzeniami. Z czasem jednak Holloway zaczął przejmować stery pojedynku w swoje ręce, ostatecznie ubijając Aldo w trzeciej rundzie.
Na przestrzeni całej walki Scarface wyprowadził tylko jedno niskie kopnięcie, co musiało dziwić, biorąc pod uwagę, że Błogosławiony nie jest zawodnikiem, który potrafi się przed tego rodzaju atakami bronić.
Teraz Aldo zapowiada zmianę taktyki i nastawienia.
Jestem w idealnej formie.
– powiedział.
Zawsze są drobne urazy, ale nie dolega mi nic, co wykluczałoby jakąkolwiek broń. Kopię, uderzam, robię teraz wszystko. Nie mam żadnych poważnych urazów. Możecie spodziewać się najlepszego kickboxingu, najlepszego Muay Thai. Będą cały czas napierał. W tej walce będę dużo kopał. Chcę też dosięgnąć go ciosami, wykorzystać wszystko, czego się nauczyłem. Chcę tam wyjść i zrobić to.
Brazylijczyk kilka tygodni spędził ostatnio w Kalifornii, gdzie pod okiem legendarnego trenera Roberta Garcii szlifował swoje umiejętności bokserskie, sparując z wybornymi pięściarzami.
Będę go tłamsił od początku do końca i tym razem będzie musiał obawiać się o swoją defensywę.
– zapowiedział Aldo.
Zawsze uważałem, że najlepszą obroną jest atak, ale w tamtej walce powstrzymywałem się, dumając, że „to jego mocna strona” – i to mi zaszkodziło. Ale koniec tego. Chcę tam wyjść i być sobą, jak poprzednio. Tego chcę.
Gdy cały czas walczysz, któregoś dnia możesz przegrać, więc nie rozpamiętywałem tej porażki. Pas nie jest już u mnie, a to jeszcze bardziej motywuje mnie do treningów i odzyskania go. Holloway to po prostu kolejna walka, którą wygram.
*****
Marcin Tybura w wersji 1.5 – czyli siedem wniosków z UFC Sydney