Jon Jones: „Zwycięstwo OSP byłoby najwspanialszym dniem w życiu DC”
Pomimo wojen słownych toczonych z Danielem Cormierem, Jon Jones zapewnia, że całą uwagę koncentruje na Ovincie St. Preux.
Pomimo tego, że Daniel Cormier kilka dni temu zmuszony był wycofać się z walki z Jonem Jonesem, napięcie między oboma zawodnikami nie spadło. Ba, obaj – a szczególnie DC, który wpadł w tryb berserkera – nie szczędzili sobie mocnych słów, wchodząc w ostre twitterowe boje.
Zarzewiem nowego konfliktu była propozycja, jaką Cormier złożył nowemu rywalowi Jonesa, Ovince’owi St. Preuxowi – mistrz zaproponował mu wspólne treningi w American Kickboxing Academy i gotowość do pokrycia wszystkich kosztów z tym związanych.
To powoduje, że jeszcze trudniej sprzedawać DC śpiewkę, że nie jest zdenerwowany.
– stwierdził Jones w rozmowie z MMAJunkie.com.
DC może mówić, że nie jest przerażony, nie jest zdenerwowany. Ale gdy oferujesz opłacenie i przelot Ovince’owi St. Preuxowi, żeby go trenować, aby mnie pokonał, to po prostu pokazujesz swoje prawdziwe oblicze. Pokazał, że jest zdenerwowany i że jeśli Ovince St. Preux by to wygrał, byłby to dla niego najlepszy dzień w życiu.
Bones zapewnia też, że pomimo tego, iż toczy z Cormierem boje w mediach społecznościowych, jego uwaga skupiona jest wyłącznie na OSP, z którym zmierzy się 23 kwietnia na gali UFC 197.
Wielu fanów powtarza mi: „Jon, nie kłóć się z DC, to strategia, żebyś nie mógł się skupić na OSP”. Ale zajmuję się DC na Twitterze dosłownie sekundy, a potem cały mój dzień poświęcony jest Ovince’owi. Mam moją pełną i niepodzielną uwagę.
Kilka dni temu nic o nim nie wiedziałem, ale studiuję go cały czas. Czuję, że zdążyłem go już całkiem nieźle poznać, studiując jego charakter, jego umiejętności. Szanuję go. Wydaje się dobrą osobą, ciężko pracuje. Jest młody w sporcie, ambitny i ma życiową szansę. Jestem pewien, że da z siebie wszystko. Jako weteran zdaję sobie sprawę, aby nie lekceważyć nikogo. Nie zamierzam go zlekceważyć.
Wydaje się jednak, że w jednej przynajmniej kwestii obaj zawodnicy się zgadzają – chodzi mianowicie o datę rewanżowej walki. Zarówno bowiem Cormier, jak i Jones celują w te same gale.
Jeśli walka pójdzie gładko i nie będę miał żadnych kontuzji, marzyłbym, aby zawalczyć na UFC 200.
– przyznał Jones.
Jeśli nie wtedy, to na pierwszej gali w Nowym Jorku. Oba te miejsca traktowałbym jako wielkie zwycięstwo.