Jon Jones zawieszony na rok przez Amerykańską Agencję Antydopingową
Na niewiele zdał się arbitraż – USADA zawiesiła Jona Jonesa na rok za wpadkę dopingową przy okazji gali UFC 200.
Kilka dni po posiedzeniu arbitrażowym Amerykańska Agencja Antydopingowa podjęła decyzję w sprawie kary dla zawodnika za pozytywny wynik kontroli antydopingowej przed galą UFC 200, na której miał zmierzyć się Danielem Cormierem.
Jak donosi MMAFighting.com Bones został ukarany maksymalnym wymiarem kary w wymiarze zawieszenia na rok. Oznacza to, że do oktagonu będzie mógł powrócić w lipcu 2017 roku.
Jones tłumaczył podczas arbitrażu, że pozytywny wynik testu był wynikiem przyjęcia przez niego tabletki na potencję. Arbitrzy uznali jednak, że Jones zawinił, ponieważ nie zrobił żadnego rekonesansu poza zapytaniem kolegi, czy rzeczona tabletka działa od strony seksualnej.
Arbitrzy uzasadnili też, że Bones nie powinien otrzymać 6-miesięcznego zawieszenie – jak Yoel Romero i Tim Means, którzy wzięli zanieczyszczony suplement – bo przypadki tych dwóch były klasycznymi odnośnie suplementów wspomagających trening, które nie miały na opakowaniu zabronionych przez WADA substancji.
Jones podczas arbitrażu powiedział, że otrzymał od swojego klubowego kolegi Erica Blasicha tabletkę, sądząc, że to Cialis. Zapewnił, że sprawdził ze swoim menadżerem Malkim Kawą, czy Cialis znajduje się na liście zabronionych substancji przez WADA.
Później Jones miał dowiedzieć się, że nie było to Cialis, ale inna forma Tadalafilu, którą Blasich zakupił w internecie.
To nie koniec problemów Jonesa i niekoniecznie ostateczny wymiar kary. Za trzy dni bowiem Amerykanin stanie przed obliczem Stanowej Komisji Sportowej w Newadzie, która jest znana z wymierzania srogich kar.
Komentarze: 2