Jon Jones wziął na ruszt Daniela Cormiera i Francisa Ngannou: „Niby doświadczony były mistrz i analityk, a dopytuje, co się stało”
Nowy mistrz wagi ciężkiej UFC Jon Jones przemycił medialne przytyki pod adresem Daniela Cormiera i Francisa Ngannou.
Gdy kilka dni temu na światło dzienne wyszło nagranie z reakcją komentatorów UFC na zwycięstwo Jona Jonesa w mistrzowskim starciu z Cirylem Gane podczas gali UFC 285 w Las Vegas, po uszach oberwało się Danielowi Cormierowi. Wszystko z uwagi na minę DC, który daleki był od radości, dopytując Joego Rogana, co tam się wydarzyło.
The booth reaction when P4P king @JonnyBones cemented the win 🤯 pic.twitter.com/CpoSyrkEfN
— UFC (@ufc) March 7, 2023
Cormier szybko zresztą odpowiedział na krytykę pod swoim adresem.
– W ogóle nie byłem rozgoryczony – zapewnił na Twitterze. – Naprawdę do czasu aż nie zobaczyliśmy innego ujęcia kamery, nie widziałem, co odklepał. Macie wyobraźnię. Tak czy siak, nie dbam o to. Jestem tutaj tylko po to, aby komentować walki.
W czwartek powyższe nagranie dotarło do Jona Jonesa, który odniósł się do reakcji Daniela Cormiera.
– Mój człowiek nie potrafił nawet udawać uśmiechu, wyszło zabawnie – napisał nowy król wagi ciężkiej. – Niby doświadczony były mistrz i analityk, a dopytuje, co się stało, nie potrafiąc nawet zidentyfikować gilotyny.
My man couldn’t even pretend to smile, it was pretty funny. Asking what happened, an experience former champion and analyst suddenly not being able to identify a guillotine. 😌 https://t.co/dgqcqdCO34
— BONY (@JonnyBones) March 9, 2023
Co ciekawe, w drodze do gali UFC 285 Jones i Cormier nie szczędzili sobie komplementów. Wydawało się, że wieloletni topór wojenny został zakopany. Mając jednak na uwadze powyższe słowa Bonesa oraz wypowiedzi DC, który w swoim najnowszym podcaście poddał w wątpliwość status Jonesa jako GOAT-a, wydaje się, że ich relacja znów uległy ochłodzeniu.
Jon Jones poruszył też na Twitterze kilka innych wątków. Amerykanin wyraził się sceptycznie o szansach na to, aby w przyszłości doszło do jego walki z byłym mistrzem Francisem Ngannou.
– Szczerze w to wątpię, szczególnie po takim występie, jaki dałem – napisał. – Jak już mówiłem, nie było przypadku w tym, że koleś odszedł. Wymyślił sobie najdziwniejsze żądania na świecie. Wiedział, że UFC się na nie nie zgodzi. Znalazł sposób na ucieczkę.
W odpowiedzi na pytania fanów Bones opowiedział też krótko o szybkim zwycięstwie z Cirylem Gane oraz swoich dalszych sportowych planach.
– Gdzieś w środku poczułem brak satysfakcji (z uwagi na szybkie zakończenie walki) – przyznał. – Jednocześnie jednak cieszyłem się, że wyszedłem z niej bez żadnego urazu. Było, jak było. Jestem bardzo wdzięczny.
– W następnych tygodniach będę ciężko pracował. Prognozuję, że w pierwszej obronie pasa będę wyglądał zupełnie inaczej. Koniec końców, nie chodzi jednak o wygląd ale o występ.
– Bardzo wiele nauczyłem się w tej pierwszej walce w wadze ciężkiej. Wrócę w dokładnie tej samej wadze ale szczuplejszy.
W pierwszej obronie tronu Jon Jones najprawdopodobniej skrzyżuje rękawice ze Stipe Miociciem. Wstępnie i nieoficjalnie pojedynek ten szykowany jest na lipiec.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.