Jon Jones wydał oświadczenie po przesłuchaniu przez Komisję w Kalifornii
Wygląda na to, że były mistrz kategorii półciężkiej Jon Jones z przesłuchania przez Stanową Komisję Sportową w Kalifornii wyciągnął tylko pozytywy.
Jon Jones w krótkim wpisie podsumował przesłuchanie przed Stanową Komisją Sportową w Kalifornii (CSAC) w sprawie swojej wpadki dopingowej przy okazji zeszłorocznej gali UFC 214.
I want to thank csac for taking the time and hearing my case, and executive officer Andy Foster for saying he believes me.
— BONY (@JonnyBones) February 27, 2018
Chcę podziękować CSAC za poświęcony czas i wysłuchanie mojej sprawy, a także przewodniczącemu Andy’emu Fosterowi za to, że powiedział, że mi wierzy.
W rezultacie przesłuchania Komisja pozbawiła Bonesa licencji zawodniczej w Kalifornii oraz nałożyła na niego karę $205 tys. O odzyskanie licencji zawodnik będzie mógł ubiegać się już w sierpniu tego roku, ale dwie sprawy mocno komplikują jego sytuację.
Po pierwsze, wspomniany Andy Foster jasno zasugerował Jonowi Jonesowi, że pora zmienić otocznie – a konkretnie: menadżera Malkiego Kawę. Niewykluczone więc, że jest to jeden z warunków odzyskania przez byłego mistrza licencji zawodniczej w sierpniu.
Po drugie, Komisja wyraźnie umyła ręce w sprawie zawieszenia Amerykanina, oddając tutaj inicjatywę Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA). Biorąc zaś pod uwagę, że obóz Jonesa potwierdził, że nie znaleziono zanieczyszczonego suplementu – co stanowiło oś narracji obronnej zawodnika – a i on sam otwarcie przyznał się do kilku formalnych, nieznanych wcześniej występków, wydaje się, że dwa lata zawieszenia ze strony USADA to absolutne minimum.
*****