Jon Jones: „Wolałbym każdego innego sędziego”
Jon Jones wyjaśnia, dlaczego nie chce, aby sędzią jego rewanżowej walki z Danielem Cormierem był Big John McCarthy.
Sędzią rewanżowego pojedynku Jona Jonesa z Danielem Cormierem, który odbędzie się już 9 lipca na gali UFC 200 w Las Vegas, będzie John McCarthy, co nie spodobało się Bonesowi. Jego sztab wystosował wniosek o zmianę sędziego, ale został on odrzucony przez Komisję Sportową w Nevadzie, która nie znalazła podstaw to takiego działania.
Nie chcę w to wnikać.
– powiedział Jones podczas spotkania z dziennikarzami zapytany o powody, dla których nie chce McCarthy’ego w roli oktagonowego rozjemcy.
Biorąc pod uwagę naszą dotychczasową interakcję, czuję, że po prostu nie ma tam najlepszej energii, a dla niego to tylko kolejna walka. Prawdopodobnie sędziuje jakieś walki raz na tydzień. Dla mnie to całe życie, moja historia, moje dziedzictwo, to dla mnie wszystko. Jeśli nie zgadzam się na tę energię, którą wnosi do walki, gdybym był na jego miejscu, nie chciałbym być częścią tego.
Nie zamierzam iść tak daleko i powiedzieć, że nie jest mile widziany, ale dlaczego chciałbyś być częścią wielkiego wydarzenia kogoś, kto nie chce cię tam. Ja bym to uszanował i powiedział: „Wycofam się z tego. Nie chcę tam być, skoro mnie nie chcą.” Nie wydaje mi się, abyśmy mieli najlepsze relacja na przestrzeni ostatnich lat i miałem szczerą nadzieję, że nie będzie sędzią.
W przeszłości McCarthy – który nie ukrywa przeczulenia na punkcie wyprostowanych palców w trakcie walki – sędziował trzy pojedynki Bonesa – z Lyoto Machidą, Vitorem Belfortem i Alexandrem Gustafssonem.
Wolałbym każdego innego sędziego tylko nie jego.
– podsumował Jones.
Komentarze: 1