Jon Jones otwarty na rewanż z Alexandrem Gustafssonem – pod jednym warunkiem
Jon Jones zabiera głos na temat potencjalnego rewanżu z Alexandrem Gustafssonem, wskazując też stan, w którym walczyć nie zamierza.
Już kilka dni temu mistrz kategorii półciężkiej Jon Jones dał do zrozumienia, że nie będzie czekał na powrót do akcji Brocka Lesnara, któremu rzucił wyzwanie zaraz po ubiciu Daniela Cormiera w walce wieczoru gali UFC 214. Lesnar bowiem mógłby prawdopodobnie powrócić do oktagonu dopiero na wiosnę przyszłego roku.
Wśród najpoważniejszych kandydatów do walki z Bonesem wymienia się przede wszystkim Alexandra Gustafssona, który zresztą zdążył już zaprosić go do tanów. Za zestawieniem tej dwójki przemawiają nie tylko ostatnie dwa zwycięstwa Szweda, ale przede wszystkim łącząca ich historia. Obaj skrzyżowali bowiem już rękawice w 2013 roku, dając kapitalną walkę podczas gali UFC 165. Ostatecznie to Amerykanin wyszedł wówczas z oktagonu z tarczą, ale Szwed zafundował mu prawdziwą wojnę na wyniszczenie.
W licznych wywiadach po tamtym starciu Bones przekonywał, że mocno wtedy zlekceważył Gustafssona, wiodąc niebywale bujne życie towarzyskie, napędzane licznymi imprezami.
Jak natomiast zapatrywałby się teraz na potencjalny rewanż?
Każda walka napędza mi krew. Wiem już, jak ważne jest, aby nigdy nikogo nie lekceważyć. Do każdego podchodzę poważnie.
– powiedział w rozmowie z MMAJunkie.com Jones.
Myślę, że walka z Gutafssonem jest teraz dla mnie opcją. Zamierzamy poczekać i zobaczyć. Rozważamy obecnie nasze możliwości.
Jones zamierza w tym roku stoczyć jeszcze jedną walkę. Spośród pięciu gal UFC zaplanowanych w tym okresie – od UFC 215 do UFC 219 – na jednej z nich walczyć jednak nie chce.
Szczerze mówiąc, uwielbiam Nowy Jork, ale wszystkie te moje marzenia i pragnienia o walce w Nowym Jorku w pewien sposób zanikają.
– wyjaśnił Jones, nawiązując do zaplanowanej na 4 listopada gali UFC 217 w nowojorskim Madison Square Garden.
Z perspektywy biznesowej nie jest najlepszym pomysłem płacenie 9 procent stanowi Nowy Jork za samą walkę tam. 9% z każdego miliona dolarów – i wszystko szybko zaczyna rosnąć.
Wiem, że wszyscy ludzie z całego świata by to obejrzeli – bez względu na to, czy będzie to w Las Vegas, w Kanadzie czy gdziekolwiek indziej. Byłoby wspaniale być pierwszym człowiekiem, który walczy w Madison Square Garden, ale to już się wydarzyło, więc… Ostatecznie chciałbym tam kiedyś wystąpić, ale nie jest to już dla mnie takim marzeniem, jakim było kiedyś.
Gala UFC 215 jest już obsadzona – jej walką wieczoru będzie starcie Demetriousa Johnsona z Ray’em Borgiem – a i zaplanowane na 7 października UFC 216 wydaje się nieszczególnie realną opcją na powrót Jonesa. Wyłączając też wspomniane nowojorskie UFC 217, w grze zostają dwie grudniowe gale, na których Bones mógłby ponownie zawitać do oktagonu – zaplanowane na 2 grudnia UFC 218 w Detroit oraz szykowane na 30 grudnia w Las Vegas UFC 219.
*****