Jon Jones o trylogii z Danielem Cormierem: „To bardzo prawdopodobne”
Jon Jones podsumowuje zwycięstwo z Danielem Cormierem podczas gali UFC 214, nie wykluczając w najmniejszym stopniu trzeciej walki.
Mający za sobą triumfalny powrót do oktagonu Jon Jones, który podczas gali UFC 214 ubił w trzeciej rundzie Daniela Cormiera, rozsiadając się ponownie na tronie kategorii półciężkiej, w rozmowie z MMAJunkie.com podsumował walkę.
Bardzo podobał mi się ten występ. Razem z DC walczyliśmy bardzo dobrze. Bardzo, bardzo wysoki poziom MMA.
– ocenił Bones.
Miałem wrażenie, że DC mocno się poprawił; i czułem, że ja też jestem o wiele lepszy. To wspaniałe. Było świetnie być częścią tej walki. Na pewno jest w czubie moich najlepszych zwycięstw.
Pierwsze dwie rundy były mocno wyrównane, a obaj zawodnicy mieli swoje dobre momenty. Jednak w trzeciej odsłonie Jones najpierw naruszył Cormiera kopnięciem na głowę, potem rozstrzygając pojedynek ostrymi uderzeniami z góry.
Zawsze chodziło mi po głowie, że złapię go wysokim kopnięciem.
– powiedział Jon.
W pierwszej walce spróbowałem kilka razy, ale wykonał dobrą robotę, blokując kopnięcia. W drugiej jednak czułem się bez porównania lepiej, przygotowując kopnięcia. Byłem cierpliwy i spokojny – i zapracowałem na to kopnięcie, rozpraszając go wszystkimi tymi atakami na korpus.
Po walce zwycięzca rzucił wyzwanie Brockowi Lesnarowi, choć ostatnio przyznał, że bierze też inne opcje pod uwagę. Jego rywalizacja z Cormierem po drugiej wiktorii wydaje się zakończona – ale Jones daleki jest od wykluczania scenariusza, w którym obaj spotkają się po raz trzeci.
Myślę, że Daniel jest dumny z tego, co osiągnął. Powinien nosić głowę wysoko. Na ten moment nie sądzę, aby podlegało jakieś dyskusji, jak wygląda sportowa sytuacja między nami dwoma. To zamknięty rozdział. Pomimo tego jak najbardziej uważam, że ma pełne prawo, aby być dumnym ze swojej kariery – która nie jest jeszcze skończona.
– powiedział Jones.
Nigdy nie wiadomo. Może dojść do walki Jones vs. Cormier 3. Wiem, że to bardzo prawdopodobne. To gość, którego będzie bardzo trudno pokonać innym gościom. Szczerze mówiąc, nie byłbym zaskoczony, gdybym spotkał się z nim za rok albo dwa.
*****
Luke Rockhold zabiera głos na temat potencjalnego starcia z Jonem Jonesem