Jon Jones: „Nie lubimy się z DC, bo obaj jesteśmy elitarni”
Jon Jones opowiada o zbliżającym się wielkimi krokami rewanżu z Danielem Cormierem.
Ostatnio widziany był w oktagonie 3 stycznia 2015 roku, na gali UFC 182 wypunktowując Daniela Cormiera. Po prawie czternastu miesiącach przerwy – i przejściu przez masę zawirowań w życiu osobistym oraz utratę pasa mistrzowskiego – Jon Jones wróci do walki 23 kwietnia na gali UFC 197, ponownie stając naprzeciwko swojej ostatniej ofiary – tyle że w roli pretendenta, nie mistrza.
Nigdy nie miałem tak długiej przerwy.
– stwierdził Bones w podcaście Tiki and Tierney.
Nie wiem więc, jak na to zareaguję. Wierzę, że to nie będzie problem dla mnie dzięki mentalnemu podejściu, jakie mam do walki. Jestem gościem, który głęboko siedzi w wizualizacji, medytacji. Wiele czasu spędzam w sferze mentalnej i dzięki temu mam wiele pewności siebie odnośnie sposobu, w jaki zareaguję, gdy rozpocznie się walka.
Obaj zawodnicy zdecydowanie nie darzą się sympatią, co widać nie tylko w blasku kamer, ale też wtedy, gdy żadnej (teoretycznie) nie ma obok.
Zdecydowanie nie nienawidzę gościa.
– twierdzi jednak były mistrz.
Nie lubimy się wzajemnie, bo obaj jesteśmy naprawdę elitarni w naszym sporcie. Jesteśmy na najwyższym możliwym poziomie, jeśli chodzi o bycie zawodnikiem UFC. Przegrał tylko ze mną. Ja nigdy nie przegrałem z nikim. Więc wiem, że jest gościem, który potencjalnie może mnie pokonać. On też wie, że ja mogę pokonać jego, bo już to zrobiłem. Jest tutaj tylko taki duch rywalizacji, jaki tylko my nawzajem możemy z siebie wykrzesać.
Wolny od nałogów, Jones przyznał, że znalazł sobie nowy.
Ten gość siedzi w mojej głowie całymi dniami. Wszystko, co robię, jest skupione na nim. Myślę o nim od ponad roku. Każdego dnia.