Jon Jones: „Kiedyś wszystko było kwestią timingu i finezji – teraz mam też siłę”
Przed swoim powrotem na gali UFC 197 Jon Jones opowiada o tym, jak wpłynęły na niego intensywne treningi z podnoszeniem ciężarów.
W czasie przymusowej przerwy od startów spowodowanej problemami prawnymi Jon Jones pozostawał aktywny, ale tym razem zdecydowanie więcej czasu niż zwykle spędzając na siłowni.
Ważyłem 240 funtów dwa miesiące temu w którymś momencie, targając najróżniejsze szalone ciężary.
– przyznał podczas telekonferencji przed galą UFC 197, na której stanie w szranki z Ovincem St. Preuxem.
Teraz ważę około 218 funtów. Czuję się doskonale. Czuję się tak, jak sportowiec, którym byłem wcześniej, ale uderzam mocnej i jestem odrobinę bardziej dynamiczny.
Jones przekonuje, że teraz prezentuje się też lepiej od strony siłowej, co kiedyś stanowiło dla niego problem.
Jestem bardziej pewny siebie w sytuacjach, w których trzeba sprawy rozwiązać siłą mięśni, podczas gdy wcześniej musiałem działać z wyczuciem czasu i finezją. Oczywiście nadal mam timing i finezję, ale teraz mam też siłę fizyczną, żeby je wesprzeć.
Amerykanin przyznał, że od 10 tygodni współpracuje z dietetykiem i czuje się doskonale.
Od dawna nie pozwoliłem sobie na żadne 'oszustwa’ w jedzeniu. W tym momencie zdecydowanie wyprzedzam terminarz, jeśli chodzi o zrobienie wagi.
Wielu obserwatorów prognozuje, że dodatkowe mięśnie u Jonesa spowolnią go lub pogorszą kondycję. W takim tonie wypowiadał się też niedoszły rywal Jonesa na UFC 197, Daniel Cormier.
Słyszę, że wielu ludzi mówi, że podnoszenie ciężarów doprowadzi do trudnego zbijania wagi. Wielu ludzi mówi, że podnoszenie ciężarów namiesza w mojej elastyczności, że namiesza z moją kondycją. Wiedząc, jakie są założenia, postawiłem sobie za cel poprawienie tych rzeczy. W tym momencie wyprzedzam cały sport pod względem ścinania wagi. Uważam, że moja kondycja jest lepsza niż kiedykolwiek. Co do elastyczności, wykonuję wszystko, co wykonywałem wcześniej.
Komentarze: 1