Jon Jones gotowy przyjrzeć się innym opcjom poza Brockiem Lesnarem
Mistrz kategorii półciężkiej Jon Jones wyjaśnia swoje słowa w kierunku Daniela Cormiera po UFC 214 i komentuje potencjalną walkę z Brockiem Lesnarem.
Jon Jones rozpoczyna tour medialny po odzyskaniu pasa mistrzowskiego kategorii półciężkiej podczas gali UFC 214 w Anaheim, gdzie w trzeciej rundzie walki znokautował Daniela Cormiera.
Bones gościł w programie Good Morning America, gdzie między innymi wyjaśnił swoje pełne szacunku słowa do DC, które wygłosił zaraz po zwycięstwie, przekonując, że jego pokonany rywal to prawdziwy mistrz i wzór do naśladowania.
Daniel to przede wszystkim zaciekły rywal, całkiem porządny człowiek, porządny sportowiec, porządnych mistrz – i wiem, jak ważna była dla niego ta walka.
– powiedział Jones.
To była dla niego walka o dziedzictwo, a nie chciałem, żeby zwycięstwo czy porażka określało jego dziedzictwo. Chciałem, żeby ludzie dostrzegli w nim człowieka, jakim jest poza oktagonem. Uważam, że to równie ważne. Pomyślałem więc, że powiem coś o nim, powiem, jaki jest.
Zaraz po walce z Cormierem Jones wyzwał do pojedynku Brocka Lesnara, a dwa dni później jego menadżer Malki Kawa stwierdził, że Bones jest gotowy poczekać na byłego mistrza UFC kilka długich miesięcy.
Teraz jednak wydaje się, że coś się w temacie zmieniło.
Nie wiem. Myślę, że może trochę potrwać, zanim Brock Lesnar będzie dopuszczony do walki.
– stwierdził Jones.
Teraz po prostu w pewien sposób czekam na ruch ze strony UFC, żeby przyjrzeć się innym opcjom poza walką z nim.
Do rewanżowej walki ze starym-nowym mistrzem garnie się Alexander Gustafssona, ale tego z kolei do walki wyzywa robiący ostatnio furorę Volkan Oezdemir. W tle natomiast czai się tymczasowo emerytowany Anthony Johnson, który zapowiada, że na walkę z Jonesem – jeśli pieniądze będą się zgadzać – wróci z chęcią.
*****
Jon Jones: „Nie obiecuję, że będę świętym, bo koniec końców jestem dzikim sku*wielem”