UFC

Jon Jones do Daniela Cormiera: „Pokonuję cię 10 razy na 10 walk”

Atmosfera przez najbardziej wyczekiwanym rewanżem w 2016 roku staje się coraz gęstsza – Jon Jones i Daniel Cormier znów dyskutują.

Daniel Cormier i Jon Jones starli się ponownie w szermierce na słowa. Obaj zawodnicy wymieniali uprzejmości, siedząc twarzą w twarz, rozdzieleni tylko przez moderującego rozmowę Joe Rogana.

Ten gość położył rękę na moim gardle – stwierdził Bones, wyjaśniając przyczyny niechęci do DC. – To pierwsza osoba, jaka mnie dotknęła przed walką.
Tak naprawdę to ty dotknąłeś mnie wcześniej, bo byliśmy czoło w czoło – odpowiedział Cormier ze zdziwieniem. – Dotknąłeś mnie tuż przed tym.
Koniec końców, niechęć bierze się z tego, że ja jestem samcem alfa, a on bardzo chce być samcem alfa.

Cormier zdobył pas mistrzowski w maju 2015 roku, pokonując Anthony’ego Johnsona na gali UFC 187. Nie zanosi się jednak na to, aby pozbawiony wcześniej tytułu Jones kiedykolwiek zaakceptował taki stan rzeczy.

Daniel nie jest mistrzem – stwierdził. – Ma pas, ale nie jest mistrzem. Myślę, że wszyscy to wiemy?
A ty nim jesteś?
Jestem mistrzem.
Więc możesz robić, co chcesz i nie ma konsekwencji?
To nie ma nic wspólnego z tym, o czym mówię.
Straciłeś pas z powodu rzeczy, które zrobiłeś.
Masz rację. Straciłem pas, ale ty nie jesteś mistrzem.
Ok. Więc nie ma mistrza.

Obaj spotkają się 23 kwietnia na gali UFC 197 w Las Vegas. Dla reprezentanta American Kickboxing Academy będzie to już trzecia walka od czasu, gdy przegrał z Jonesem na początku zeszłego roku. Bones natomiast powróci po długiej, prawie półtorarocznej przerwie.

Zmieniłem pewne rzeczy w swojej grze – zapewnia Cormier.
Tak?
Tak. Zmieniłem pewne rzeczy.
Popatrz na to w ten sposób – masz 37 lat i nie będziesz już szybszy, niż kiedykolwiek byłeś.
Nie muszę być.
Prawdopodobnie nie będziesz też silniejszy. Ja jestem młodszy, silniejszy, bardziej atletyczny.
Ok. Cieszę się, że w to wierzysz. Masz głowę w chmurach.
Pokonuję cię dziesięć razy na dziesięć walk. Nie tylko wierzę w siebie tak mocno, ale też ciężko pracuję. Mój etos pracy jest absolutnie szalony.
Nic nie wiem o twoim etosie pracy, ale znam swój.
Nie sądzę, abyś był w stanie dorównać mojemu.

W pierwszej walce Cormier radził sobie na początku całkiem nieźle, ale w rundach mistrzowskich opadł z sił, sporo czasu spędzając wbity plecami do siatki, gdzie uwieszony na nim Jones raził go pojedynczymi uderzeniami.

Nie pozwolę ci trzymać się na siatce – zapowiedział aktualny mistrz. – Będę siedział na tobie i naciskał, w każdej sekundzie walki próbując urwać ci łeb.
Cieszę się.
Chcę tylko, żebyś tam wyszedł. I przegrał. Tak będzie.

Wiem, że lubisz się mądrzyć – zakończył Cormier – ale mówię ci w tym momencie: to całe moje życie i jestem gotowy umrzeć, aby cię pokonać, bo jak powiedziałem wiele razy, nie zasługujesz na to. Choćbym miał zginąć, pokonam cię 23 kwietnia.
W porządku. Bądź na to przygotowany.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button