Jon Jones i Daniel Cormier wymieniają medialne razy
Jon Jones i Daniel Cormier ponownie wdali się w ostre wymiany słowne w mediach społecznościowych.
Przy okazji gali UFC on FOX 24, która odbyła się w sobotę w Kansas, na Twitterze uaktywnił się były dominator kategorii półciężkiej Jon Jones. Bones postanowił dać prztyczka w nos Danielowi Cormierowi, który kilka dni wcześniej odpowiedział na zapewnienia fana, że w rewanżowym starciu Jones go znokautuje.
do you really think I took steroids or is that just another thing you tell yourself to sleep better after I made u forever my bitch
— BONY (@JonnyBones) April 15, 2017
DC: Nie zrobi tego. Nie ma takiej zdolności. Nigdy nie miał. Nawet jak był nakoksowany, targając 600 funtów w martwym ciągu, nie potrafił znokautować Ovince’a.
JJ: Naprawdę sądzisz, że brałem sterydy, czy to kolejna rzecz, którą sobie wmawiasz, żeby lepiej spać po tym, jak na zawsze zrobiłem z ciebie swoją dziwkę
Na odpowiedź Cormiera nie trzeba było długo czekać.
U hid from usada bruh. Yes u did steroids. You have always done steroids. U tried to cheat me. So shut ur bum ass up. https://t.co/KFfVvd7feA
— Daniel Cormier (@dc_mma) April 15, 2017
Ukrywałeś się przed USADĄ, brachu. Brałeś sterydy. Zawsze brałeś sterydy. Próbowałeś mnie oszukać. Stul więc pysk, niedorajdo.
Po dłuższej przerwie obaj zawodnicy powrócili do medialnej wojny przy okazji gali UFC 210, podczas której Daniel Cormier obronił złoto kategorii półciężkiej, dusząc Anthony’ego Johnsona.
Jones przekonywał wówczas, że trik Cormiera podczas ważenia – chwycił się ręcznika, aby zmieścić się w wymaganym limicie – był najbrudniejszą zagrywką, jaką widział w historii, zapewniając jednocześnie, że podchodzi do DC jak do Stephana Bonnara – nie musi nic nikomu udowadniać, bo rozbił go w pierwszejwalce.
Cormier z kolei zarzucał Jonesowi, że ten poszukiwał za wszelką cenę uwagi, pojawiając się na trybunach podczas gali w Buffalo.
Zawieszenie Bonesa za oblaną kontrolę antydopingową przed niedoszłym rewanżem z Cormierem na UFC 200 dobiega końca w lipcu.
*****