John Lineker wyszedł z walki z TJ-em Dillashawem ze złamaną szczęką – video
John Lineker opowiada, w jaki sposób doznał złamania szczęki w konfrontacji z TJ-em Dillashawem na gali UFC 207.
Seria sześciu kolejnych wiktorii Johna Linekera dobiegła końca na gali UFC 207, gdzie naprzeciwko ciężkorękiego Brazylijczyka postawiono byłego mistrza kategorii koguciej TJ-a Dillashawa. Amerykanin po profesorsku rozmontował rywala, dodatkowo łamiąc mu szczękę wysokim kopnięciem w pierwszej minucie pierwszej rundy.
Oto kopnięcie, którym Dillashaw złamał Linekerowi szczękę.
Jak jednak przyznał w rozmowie z MMAFighing.com Lineker, obejdzie się bez operacji, choć czeka go 2-3 miesięczna przerwa od treningów.
Od razu poczułem pęknięcie.
– powiedział Lineker.
Nie byłem zamroczony ani nic takiego, ale poczułem pęknięcie. Pomyślałem, że to tylko kopnięcie, żaden problem, ale zaczęło boleć bardzo mocno w drugiej rundzie. W pełni poczułem to w trzeciej rundzie, gdy przyjmowałem jego ciosy.
Po wyjściu z oktagonu rozmawiałem z lekarzami i wszystko było dobrze. Mogłem poruszać szczęką, wszystko grało, więc przeszedłem badania – powiedzieli, żeby dać znać, jeśli coś by się działo. Gdy poszedłem do innego pokoju, aby coś zjeść i obejrzeć walki, poczułem ból, który nie ustawał.
Lineker przez niemal pełne piętnaście minut nie był w stanie dosięgnąć swoimi ciosami mobilnego i świetnie dysponowanego zapaśniczo Dillashawa, spędzając wiele czasu na plecach, gdzie Amerykanin raził go uderzeniami. Dopiero w końcówce trafił kilkoma ciosami, ale było już zdecydowanie za późno.
Gdy przyszła pora, żeby wracać do hotelu, nie mogłem już znieść bólu.
– przyznał Lineker.
Powiedziałem żonie, żeby zadzwoniła do menadżera, bo nie mogłem czekać do rana. Zadzwoniliśmy do lekarza z UFC, wysłali mnie z powrotem na badania i prześwietlenie wykazało dwa pęknięcia.
*****