UFC

Trener: „Wyczerpanego rywala nietrudno pokonać”

Trener Conora McGregora, John Kavanagh, zapowiada zmiany w przygotowaniach i taktyce na rewanż z Natem Diazem na UFC 200.

Chwilę po ogłoszeniu rewanżowego starcia pomiędzy Conorem McGreogrem i Natem Diazem, do którego dojdzie 9 lipca na gali UFC 200, trener Irlandczyka, John Kavanagh w swojej kolumnie na The42.ie opublikował artykuł zapowiadający walkę, w którym zapowiedział szereg zmian.

Kavanagh stwierdził, że słowa McGregora o powrocie do kategorii piórkowej zaraz po walce z Diazem trzeba traktować z dystansem. Irlandzki trener uważa, że nie jest dobrym pomysłem przepytywanie zawodników na gorąco po walce, bo nadal są pod wpływem emocji.

Conor dążył do tego rewanżu. W ten sposób do tego doszło. Jest o wiele bardziej zatroskany próbą perfekcyjnego zaprezentowania swoich umiejętności niż materialnymi rzeczami, takimi jak pasy czy pieniądze. Takie są fakty. Pieniądze zdecydowanie nie są już czynnikiem motywacyjnym, bo ma ich mnóstwo.

Conor wierzy, że ostatnia walka nie odzwierciedliła umiejętności i możliwości, jakimi dysponuje i pragnie to zmienić. Skończyło się na tym, że codziennie dręczył Danę White i Lorenzo Fertittę o rewanż. To walka, którą w tej chwili jest najbardziej zainteresowany.

Notorious wygrał pierwszą rundę starcia z Diazem i na tym Kavanagh buduje swoją dalszą narrację, prognozując rewanż.

Wątpię, aby jakikolwiek obiektywny obserwator mógł obejrzeć pierwszą rundę walki, która odbyła się 5 marca w MGM Grand, i nie punktować jej na korzyść Conora. W mojej opinii widzieliśmy tam różnicę technicznych umiejętności pomiędzy dwoma zawodnikami. Natomiast różnica w drugiej rundzie sprowadzała się do kondycji, a problem kondycji jest znacznie łatwiejszy do naprawienia niż problem umiejętności.

Wychodząc do drugiej rundy, plan był prosty: powtórzyć to, co działo się w pierwszej rundzie… przez pięć rund, jeśli to konieczne. Jednak ostatecznie nie tak to się rozegrało.

Kondycja Conora nie była taka, jaka powinna być, ale na pewno nie było to wynikiem spoczęcia na laurach. Nie trenowaliśmy do walki inaczej niż zwykle. Wierzę, że bardziej był to wynik błędu w strategii, próby skończenia każdym ciosem większego zawodnika znanego z mocnej szczęki.

Gdy trafiasz rywala, męczysz się. Nie ma innej opcji. Z poprawioną strategią walka rozegra się w podobnym stylu jak pierwsza runda, ale teraz będzie kontynuowana w czasie pojedynku. Wierzę, że Conor ma większe umiejętności jako zawodnik i pierwsza runda była tego dowodem. Nie możemy jednak popełnić tego samego błędu i próbować urwać mu głowę każdym pojedynczym ciosem.

Trener Irlandczyka ujawnia też inne elementy, które wspólnie ze swoim podopiecznym zamierzają zmienić w nadchodzącej potyczce.

Ta walka naprawdę rozpaliła ogień zarówno w Conorze, jak i we mnie. Jesteśmy podekscytowani przygotowaniami do niej i poczyniliśmy już dobre plany, które obejmują poprawki, a wśród nich spędzenie nieco więcej czasu w Las Vegas. Dokonamy też drobnych zmian w treningu, aby przystosować się pod tego konkretnego rywala i nie będziemy przesadnie polegać na lewej ręce Conora.

Kavanagh jest przekonany, że tym razem zwycięstwo trafi na konto jego Conora McGregora.

Gdyby Conor wyszedł do ostatniej walki i został kompletnie zmieciony w każdej płaszczyźnie, byłoby trudno być absolutnie pewnym siebie, podchodząc do rewanżu.

Ale umiejętności nie zabrakło. Gdy strategia zboczyła z kursu, doprowadziło to do wyczerpania i dynamika walki zmieniła się. Wyczerpanego rywala nietrudno pokonać. To błąd, jaki popełniliśmy. Każdy popełnia błędy, ale wyzwaniem jest obecnie, aby ich nie powtórzyć. Trening i strategia będą tym razem inne. I rezultat także.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button