Joe Rogan: „Więcej zawodników jara, niż nie jara”
Joe Rogan, co zrozumiałe, staje w obronie marihuany.
Joe Rogan to jedna z najbarwniejszych i najbardziej kontrowersyjnych postaci w UFC. Amerykanin od wielu lat jest komentatorem gal największej organizacji świata, a jego podcast – Joe Rogan Experience – przyciąga tłumy. Wpływa na to charyzmatyczna, choć kontrowersyjna osoba prowadzącego, nie do końca typowe dla MMA tematy oraz szansa na usłyszenie tak ciekawych tez jak ta, że antypatia do Jona Jonesa wynika z rasizmu. Tym razem komik, który nie kryje się ze swoją sympatią do marihuany, stwierdził w swoim programie, że jego zdaniem środka tego używają nie tylko bracia Diaz, ale…
To dziwna rzecz w sportach walki – spora część zawodników lubi sobie zajarać. Mówię o naprawdę dużej liczbie, co jest dla nich problematyczne przez testy. Muszą przestać palić na minimum cztery tygodnie przed walką, a nawet więcej, jeżeli chcą je przejść. Więcej zawodników lubi sobie zapalić, niż tego nie robi.
Jakkolwiek Rogan budzi momentami skrajne emocje, a stwierdzenie, że większość zawodników korzysta z tego typów specyfików, wydaje się być wyolbrzymieniem, to nie sposób nie przyznać mu racji choć częściowo. Potraktowanie środków zawierających THC na równi z na przykład sterydami anabolicznymi od lat budzi opory wśród fanów, a ofiarami wciągnięcia ich na listę substancji zakazanych padli już Nick Diaz (po raz trzeci z rzędu), Alex Caceres czy Pat Healy, który tym sposobem utracił najcenniejszą wygraną w karierze nad Jimem Millerem, a także musiał zwrócić bonus.